Mamy kilkaset ras psów i każda z nich, tak jak i psy wielorasowe, nadaje się do ułożenia - mówi Agnieszka Boczula, trenerka psów. Tłumaczy, że wszystkie psy mają z natury chęć współpracy z człowiekiem, gdyż są zwierzętami stadnymi. Jednak - jak dodaje - zwierzęta są w różnym stopniu uzdolnione w tym kierunku. Najbardziej nadają się do treningów te psy, które przez wieki pracowały z człowiekiem, np. pudle, owczarki, niektóre rasy myśliwskie. Najmniej - pekińczyki. - Ogólnie małe rasy psów do towarzystwa, które nie pracowały od lat, są oporne na trening. Z jednej strony są wrażliwe, z drugiej, jeśli nie postawimy im granicy, wchodzą nam na głowę - opowiada trenerka.
Elementarne szkolenie tak naprawdę zaczyna się od momentu, gdy pies otwiera oczy po narodzinach. Wtedy uczy się powoli kojarzyć podejście do człowieka, jego dotyk, z czymś dobrym. Nie każdy pies musi być idealnie wyszkolony, wszystko zależy od tego, czego oczekuje właściciel. - Problem zaczyna się wtedy, gdy ludzie nie chcą się przyznać do tego, że pies ich nie słucha: oszczekuje rowerzystów, zabiera dzieciom piłkę, ucieka - mówi Anna Boczula. - Psy, gdy się nie słuchają, najczęściej nie rozumieją, o co ludziom chodzi. W dalszym rzędzie dopiero nie chcą - tłumaczy.
Czworonogi odbierają przede wszystkim język gestów. Problem w tym, że ich znaczenie jest u nas i u nich różne. - Przykładowo rozłożenie rąk u ludzi oznacza "chodź, to cię przytulę", a przez psy jest odbierane jako "chodź, to cię uduszę" - opowiada gość "Czterech pór roku". Jej zdaniem można ułożyć także starszego psa, nawet takiego "po przejściach", choć oczywiście jest to trudniejsze.
Rozmawiała Sława Bieńczycka.
(lu)