Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Marcin Nowak 12.03.2012

Kibice zapłacili haracz - ponad 3 mln złotych

Polscy kibice przesłali 108842 aplikacji na bilety na Euro 2012 z puli PZPN. Jednak aby ubiegać się o wejściówki musieli wpierw zapłacić... haracz.
Kibice na meczu Polska - PortugaliaKibice na meczu Polska - PortugaliaPAP/Bartłomiej Zborowski

"Haracz"(inaczej nie da się nazwać tej opłaty) to roczna składka na Klub Kibica Reprezentacji Polski.

Chętni do nabycia biletów na mistrzostwa Europy musieli zapłacić 32 zł (27 zł osoby do 18. roku życia) na rzecz oficjalnego fanklubu kadry - jedynego uznawanego przez Polski Związek Piłki Nożnej.

No to policzmy - 108842 pomnożone przez uśrednioną składkę do 30 zł równa się 3 miliony 265 tys. złotych. I zaraz po zerknięciu na tą pokaźną sumkę nasuwa się pytanie - gdzie ta kasa idzie? Ile z tego dostaje PZPN, który poprzez taką dystrybucję biletów faworyzuje jeden fanklub? Kto w ogóle zarządza oficjalnym Klubem Kibica? Na co są przeznaczane te pieniądze, poza tym, że - jak wyczytałem - 1 złotówka (niezwykła hojność) od sprzedanego biletu na mecz kadry idzie na enigmatyczny "rozwój piłki dziecięcej"?

Jak czytamy na oficjalnej stronie Klubu Kibica - jest on "jedyną, oficjalnie uznaną przez związek, organizacją skupiającą sympatyków drużyny narodowej w piłce nożnej. Klub zarządzany jest przez organizatora, którym jest Oficjalny Klub Kibica Reprezentacji Polski Sp. z o.o. Dzięki oficjalnemu charakterowi Klubu możliwe jest uzyskiwanie przez nas szeregu korzyści (bliskość Reprezentacji, bilety na mecze, bilety na EURO 2012), które udostępniamy naszym członkom". Super (szczególnie ta "bliskość") - czyli nie mówi nam to kompletnie nic poza kilkoma frazesami. Zero informacji kto zarządza spółką będącą organizatorem.

Dodajmy, że z ponad 108 tysięcy kibiców - jedynie nieco ponad 6 tysięcy wylosuje bilet na Euro 2012, a składki nie są refundowane. Większość biletów zgarną bowiem działacze i sponsorzy reprezentacji - a zatem awangarda najzagorzalszych fanów reprezentacji. Tymczasem 102 tysiące zwykłych kibiców zostanie na lodzie. Jak to się ma do stworzenia "przyjaznej, motywującej atmosfery podczas meczów i poprawie wyników sportowych reprezentacji" o jaką zabiega Klub Kibica? Co z setkami tysięcy fanów, którzy nie godzą się płacić haraczu i nie są w stanie nawet ubiegać się o bilety na Euro?

Dla mnie sprawa jest prosta - to kolejny środkowy palec pokazany polskim fanom przez PZPN i ich przybocznych lizusów z Klubu Kibica. I każdy fan, któremu zależy na dobru polskiej piłki powinien prędzej obejrzeć mecz w telewizji a pieniądze wydać na własne przyjemności, zamiast nabijać już wystarczająco wypchane kasą kieszenie sportowych działaczy.

Skomentuj komentarz autora na blogu - Na Spalonym

Marcin Nowak, polskieradio.pl