Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Maja Bobrowska 15.02.2011

Chiński tygrys pokonał japońskiego tygrysa

Stało się to, co przepowiadano już od pół roku. Chiny gospodarczo wyprzedziły Japonię.
Szanghaj, ChinySzanghaj, Chinyfot. SXC

Stało się. Chiny wyprzedziły Japonię pod względem PKB i tym samym zajęły drugie miejsce, za Stanami Zjednoczonymi, wśród gospodarek na świecie. A przewidywano to już pół roku temu, przyznaje dr Maciej Krzak z Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Gdyby zaś liczyć PKB trochę inaczej – pod względem siły nabywczej, biorąc pod uwagę różnicę w wysokości cen w krajach wysoko rozwiniętych, a Państwem Środka, gdzie koszty utrzymania i usług są dużo niższe, czasem nawet dziesięciokrotnie, to drugie miejsce Chiny zajęły już w 2001 roku.

Skąd zatem taki sukces? Przede wszystkim to kwestia największej na świecie liczby ludności – 1,3 miliarda ludzi, wysokie tempo wzrostu gospodarczego – ponad 10 procent w ciągu ostatniej dekady, wytrwała praca, dopływ kapitału ze świata i, co być może najistotniejsze – bardzo niskie koszty wytwarzania prostych produktów, które daje się masowo produkować – podkreśla Krzak. No i gospodarka centralnie planowana. W Chinach bowiem wciąż rządzi partia komunistyczna i biuro polityczne, które czasami ręcznie steruje tym co się dzieje w gospodarce, zwłaszcza jeśli chodzi o np. dopływ kredytu do gospodarki. Ale z drugiej strony od ponad 30 lat trwa tam proces stopniowego rozwoju własności prywatnej i wygląda na to, że Chiny powoli zmierzają do rozwoju wolnorynkowej gospodarki.

Ale jak zauważa Maciej Krzak – paradoksalnie jest to bardzo biedna gospodarka. Bo choć Chiny właśnie stały się drugą gospodarką na świecie pod względem wielkości, to chiński PKB na mieszkańca jest dziesięciokrotnie niższy niż w Japonii, którą prześcignęli. Trudno jest też wskazać ich własne produkty. Wygląda więc na to, że drogą do przyspieszenia rozwoju ma być kopiowanie już sprawdzonych wzorców i osiągnięć, tak czyniło wiele krajów wcześniej – Japonia, Korea Południowa a nawet Niemcy – między I i II wojną światową.

Jednak pomimo tego, że Chiny są biedne, jako druga gospodarka na świecie bardzo liczą się jako partner w handlu zagranicznym, szczególnie w Azji Południowo-wschodniej. Liczą się także na rynku surowców – zwłaszcza jako konsument np. węgla i wreszcie liczą się na rynkach kredytowych, jako, że są właścicielem największych rezerw walutowych w świecie – ponad 2, 5 biliona dolarów. Prawdopodobnie z czasem staną się także pełnoprawnym uczestnikiem reform gospodarki światowej, kształtowania systemu monetarnego. Prognozować to można, gdyż już teraz masowo kupują obligacje europejskie i oferują pomoc finansową Unii Europejskiej w wychodzeniu z kryzysu.