Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Justyna Golonko 28.03.2013

Pracodawcy kontra związkowcy. Wojna na listy

Spełnienie żądań związkowców, katastrofalnie obniżyłoby konkurencyjność polskiej gospodarki.
Strajk kolejarzy na Dworcu Głównym w PoznaniuStrajk kolejarzy na Dworcu Głównym w PoznaniuPAP/Jakub Kaczmarczyk
Posłuchaj
  • Pracodawcy kontra związkowcy. Wojna na listy

List otwarty do pracowników i bezrobotnych wystosowały organizacje zrzeszające pracodawców. Podpisali się pod nim szefowie BCC, PKPP Lewiatan, Pracodawców RP oraz Związku Rzemiosła Polskiego. Ten list jest odpowiedzią na nasilone ostatnio działania działaczy związków zawodowych, namawiających do strajków i wysuwających - wobec rządu i przedsiębiorców - żądania, których spełnienie, zdaniem autorów listu, katastrofalnie obniżyłoby konkurencyjność polskiej gospodarki.


Postulaty Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego z 26 marca to między innymi stworzenie osłonowego systemu regulacji finansowych i ulg podatkowych dla przedsiębiorstw utrzymujących zatrudnienie podczas niezawinionych przestojów produkcyjnych. To także uchwalenie przez Sejm ustawy ograniczającej umowy śmieciowe - chodzi o objęcie umów cywilno-prawnych składkami na ZUS oraz przekształcanie umów czasowych w bezterminowe. Komitet chce też wprowadzenie systemu rekompensat dla przedsiębiorstw, które obejmie wejście od początku przyszłego roku unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego i likwidacji NFZ. Związki domagają się także utrzymania przepisów o emeryturach pomostowych dla pracowników pracujących w warunkach szczególnych i o szczególnym charakterze.


Nasza gospodarka, podobnie jak gospodarki Europy i świata, doświadcza kolejnej fazy spowolnienia. Choć sytuacja Polski jest wciąż relatywnie niezła, to jednak kłopoty innych powodują, że także nasz kraj coraz silniej odczuwa skutki kryzysu. Wojciech Warski przewodniczący konwentu BCC uważa, że dziś związki zawodowe zupełnie nie zastanawiają się nad efektami gospodarczymi wprowadzenia tych wszystkich postulatów a już na pewno nie zastanawiają się skąd wziąć na to pieniądze. Spełnienie żądań związkowców, katastrofalnie obniżyłoby konkurencyjność polskiej gospodarki.

Związki chcą też radykalnego podniesienia płacy minimalnej, protestują tez przeciwko - uelastycznieniu czasu pracy - wprowadzeniu 12 miesięcznego okresu rozliczeniowego - bo obawiają się, że pracodawcy zrobią z pracowników niewolników - a to jest w świetle przepisów niemożliwe. Jak mówi Monika Zakrzewska z Lewiatana na wprowadzenie np. 12 miesięcznego okresu rozliczeniowego potrzebna jest zgoda związków zawodów w obrębie danego przedsiębiorstwa. Przepisy BHP mówią o koniecznych przerwach w wykonywanej pracy, te przepisy nie pozwolą na wykorzystywanie pracowników w pracy.



Przedsiębiorcy mówią głośno, że realizacja żądań związkowców obniży konkurencyjność naszej gospodarki, a im bardziej konkurencyjna będzie polska gospodarka - tym wyższy będzie popyt na nasze produkty i usługi, bezrobocie przestanie rosnąć, powstawały będą nowe miejsca pracy – tłumaczy Wojciech Warski przewodniczący konwentu BCC. Autorzy listu otwartego do pracowników i bezrobotnych przypominają, że działacze związkowi zapominają, że większość wspólnego dorobku Polaków wypracowują nie duże firmy, które zatrudniają ich na związkowych etatach, lecz małe i średnie przedsiębiorstwa, gdzie nie ma związków zawodowych a gdzie skutki realizacji żądań związkowców byłyby bardziej dokuczliwe. O szkodliwości realizacji związkowych postulatów nie jest przekonany Franciszek Bobrowski z OPZZ, jak mówi gdyby spełnić te związkowe postulaty to być może byłoby trudniej ale nie byłoby to nie możliwe. Dziś, jak tłumaczy, minimalna płaca jest na poziomie 1600 złotych, a więc jeżeli to pomnożymy to wychodzi 3200 złotych. Średnia krajowa w gospodarce to 3500 – 3600 złotych, a więc naprawdę niedużo brakuje do tego poziomu i można te „dzioby rozkrzyczane związkowców zamknąć” – jeśli chodzi o ten postulat tłumaczy an antenie Jedynki Bobrowski. Zdaniem Wojciecha Warskiego takie podejście świadczy o braku wiedzy o sytuacji gospodarczej i o braku wiedzy ekonomicznej.


Polscy pracodawcy chcą i będą zatrudniać pracowników. Nie mogą jednak robić tego wbrew rachunkowi ekonomicznemu, bo konsekwencją może być upadłość firm i wzrost bezrobocia. Aktualnie w Komisji Trójstronnej ds. Społeczno-Gospodarczych - złożonej z przedstawicieli rządu, organizacji pracodawców prywatnych i związków zawodowych toczą się rozmowy na temat reformy Kodeksu pracy czy projektu ustawy o ochronie miejsc pracy w firmach, które zostały dotknięte spowolnieniem gospodarczym. Szczególnie zaskakujące w świetle postulatów związkowych jest stanowisko dwóch, spośród trzech, reprezentatywnych central związkowych w odniesieniu do ustawy o ochronie miejsc pracy. NSZZ Solidarność i Forum Związków Zawodowych są przeciwne wprowadzeniu regulacji, które pracownikom przyniosłyby korzyści, na przykład Ustawę o ochronie miejsc pracy związkowcy już odrzucili w Komisji Trójstronnej wbrew temu co oczywiste, że ona właśnie jest dla pracownika nie dla pracodawcy – mówi Wojciech Warski przewodniczący konwentu BCC.


„Namawiamy do rozmów; zachęcamy do dialogu w poczuciu odpowiedzialności za los polskich rodzin” - tymi słowami kończy się list otwarty do pracowników i bezrobotnych wystosowany przez organizacje pracodawców, my też do tego dialogu namawiamy.

Rozmawiała: Halina Lichocka

Projekt powstaje we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej:

''