Zjawisko stalkingu pojawiło się w latach 80. ubiegłego wieku w krajach anglosaskich. Początkowo wiązało się z nękaniem popularnych osób przez ich fanów. - Z czasem stalking przeniósł się na grunt prywatny - mówił adwokat Bartosz Bator. Podkreślił, że stalking nie ma płci i najczęściej nękają osoby z zaburzeniami psychicznymi. Jednak dopóki sąd nie orzeknie niepoczytalności – co zdarza się rzadko - taki czyn podlega karze.
Ale jak odróżnić zachowania karalne od lekko uciążliwych, acz nieszkodliwych sms-ów miłosnych? - Zachowanie nie może być jednorazowe, musi być powtarzające się - zaznaczył gość "Czterech pór roku". Dodał, że stalkerami są osoby wywołujące poczucie zagrożenia i naruszające naszą prywatność. Obejmuje to m.in. takie działania, jak zasypywanie skrzynki mailami, wystawanie pod domem, czy wysyłanie masowo sms-ów.
Adwokat podkreślił jednak, że sms-y, które dostajemy w ramach konkursów i akcji promocyjnych nie są elementem stalkingu. W takiej sytuacji należy zgłosić się do operatora naszej sieci komórkowej z prośbą o zablokowanie numeru nadawcy. Można też skontaktować się z firmą, która je wysyła.
"Cztery pory roku" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 9.00 a 12.00. Zapraszamy!
(pkur)