Trzeba uważać, bo rejestrują też nasze prywatne rozmowy, na przykład gdy jedziemy autobusem lub pociągiem. - W Polsce nie ma przepisów nakładających na właścicieli monitoringu obowiązku umieszczania informacji, kto jest ich właścicielem. W praktyce nie wiemy, przez kogo jesteśmy obserwowani - mówi Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon. Czasem ustawienie kamer pozwala nawet zarejestrować to, co dzieje się w prywatnych nieruchomościach.
Właściciel monitoringu nie ma też obowiązku udostępnienia nam nagrań, zależy to od jego dobrej woli. Jeśli staniemy się ofiarami przemocy lub świadkami przestępstwa, należy zgłosić to na policję. Nagranie może pomóc w ustaleniu sprawców, ale nie zawsze. Wystarczy, że złodziej, którego zarejestrowała kamera założy na głowę kaptur i już nagrania nie można wykorzystać w ewentualnym śledztwie.
***
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadziła: Sława Bieńczycka
Gość: Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon
Data emisji: 25.11.2014
Godzina emisji: 9.00 -12.00
mw/asz