Nie można mówić o higienie bez mycia rąk. - Nasze ręce są trochę śmietnikiem. Pobyt w miejscach publicznych naraża nas na ataki bardzo wielu drobnoustrojów. Jeżeli wracam z zakupów, podróży, z siłowni, gdzie jest pot i brud, trzeba się wykąpać i zawsze umyć ręce. Inaczej grozi nam między innymi biegunka i zatrucie pokarmowe – powiedział dr Paweł Grzesiowski.
Dr Paweł Grzesiowski w studiu Jedynki
Wszystkim, którym temat wydaje się oczywisty, ekspert przytacza badania na temat zwyczajów Polaków. - Połowa mężczyzn i jedna czwarta kobiet nie wyje rąk wychodząc z toalety. Są ta ten temat badania, do których wykorzystano kamery przy umywalkach – twierdzi gość "Czterech pór roku”.
Co ważne, nie wystarczy zwykłe mycie. – Mydło jest niezbędne, żeby rozcieńczył bród i tłuszcz. Sama woda nic nie da. A zimna woda wręcz utrudnia mycie rąk. Ważne jest też, żeby po myciu ręce wytrzeć, najlepiej w papierowe ręczniki jednorazowe. Inaczej narażamy się na ataki, bo dłonie pozbawione są warstwy ochronnej – tłumaczył dr Grzesiowski.
Na czym polega choroba marketowa, dlaczego dzieci powinny myć ręce 15 razy dziennie i czym grozi zbyt częste używanie mydła antybakteryjnego? O tym wszystkim opowiadał gość "Czterech pór roku”. Zapraszamy do wysłuchania audycji.
Rozmawiał Roman Czejarek.
ei