Agnieszka Jas rozmawiała z organizatorami.
Marek Wojtyna – organizator kampanii: - Program ma w sobie 2 elementy: żeby zrobić coś dobrego dla środowiska, posadźmy drzewa, bo jest to nie tylko symbol, ale i potrzeba dzisiejszych czasów; poza tym, musimy jako społeczeństwo zmieniać swoje podejście do środowiska, powinniśmy być przykładem dla naszych dzieci, sąsiadów.
Sławomir Brzózek z Fundacji Nasza Ziemia: - Drzewo produkuje tlen dla 4 osób, drzewa w mieście potrafią obniżyć temperaturę o 7-8 stopni, nawilżają powietrze. Gdybyśmy sobie potrafili wyobrazić życie bez drzewa i bez drewna, zobaczmy ile przedmiotów wokół nas znika.
Jaki procent naszego kraju zajmują lasy?
Marian Knapek z nadleśnictwa Węgierska Górka: - W tej chwili jest to około 30%, ale naszym dążeniem jest osiągnięcie przez około 20 lat 32-33%. Leśnik swoje efekty pracy ogląda na emeryturze, jeżeli tego po drodze nie strawi pożar czy inna klęska, natomiast żeby wyhodować dorodny, dojrzały las potrzeba 80-100 lat.
- Drzewa zatrzymują różne zanieczyszczenia, drzewa są domem dla ptaków i wielu innych zwierząt też.
Sławomir Brzózek: - Tegoroczny milion drzew będzie sadzony na masywach dwóch ważnych dla Beskidu Śląskiego gór: w masywie Baraniej Góry, tam gdzie swój początek bierze Wisła i w masywie Skrzycznego. W zeszłym roku pierwszy milion był sadzony w okolicach Hali Boraczej.
Marian Knapek: - Posadzimy nie tylko milion, posadzimy więcej. W tej chwili wracamy do gatunków typowych dla siedliska lasu mieszanego: buk, jodła, modrzew, świerk w reglu górnym w domieszce 30% a nie 90%.
Marek Wojtyna: - Bardzo ważny element to poczucie satysfakcji, że milion drzew na stokach gór w Beskidach rośnie dla przyszłych pokoleń. Taka aktywna forma pracy i kształtowania środowiska spotyka się z dużym zainteresowaniem; ludzie przyjeżdżają z drugiego krańca Polski, żeby posadzić swoje własne drzewo.
Drzewa będą sadzone wiosną. W ramach kampanii można także dostać dofinansowanie do projektów służących ochronie i sadzeniu drzew.