Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Dorota Cała 04.11.2010

Problem z wiatrakami

Zielone światło dla elektrowni wiatrowych w Polsce? Jak się okazuje, nie wszędzie. Mieszkańcy gminy Warta Bolesławiecka stanowczo sprzeciwili się budowie farmy wiatraków na terenie wsi. Co ciekawe, dotychczas popierali inwestycję. Przez blisko dwa lata.
Problem z wiatrakami SXC

Rada gminy Warta Bolesławiecka oraz wójt sprzeciwili się budowie farmy wiatraków na terenie wsi. Co ciekawe, procedury związane z budową dwudziestu czterech elektrowni wiatrowych trwają od dwóch lat. Inwestor w liście do mediów zwrócił uwagę, że: „Po dwóch latach współpracy w sprawie projektu farmy wiatrowej nagle diametralnej zmianie uległo stanowisko wójta jak i rady gminy". Dlaczego tak się stało? Na to pytanie szukał odpowiedzi Piotr Słowiński:

Mieszkańcy gminy Warta Bolesławiecka zorganizowali zebranie wiejskie, na którym sto pięćdziesiąt osób podpisało się przeciw budowie farmy elektrowni wiatrowych. Od dwóch przygotowuje ją polska firma, która w tym czasie badała wiatr i sprawdzała możliwości włączenia elektrowni do sieci. Kiedy wszystkie wstępne rozmowy zakończyły się pomyślnie, okazało się, że mieszkańcy, niezabierający głosu dotychczas, są przeciw tej inwestycji.

- To jest nie do pomyślenia, nie do przyjęcia. To nie jest nic przyjemnego obudzić się rano i przez okna zobaczyć fragment cienia rzucanego przez wiatrak. Kto chce mieć dom z widokiem na wiatraki? Po za tym krajobrazowo zaśmieca się nam tutaj całą okolicę.

Firma chciała szybko zorganizować spotkanie z mieszkańcami, ale, jak mówi wójt Warty Bolesławieckiej Mirosław Haniszewski, nie ma wolnych terminów, kiedy można by wynająć inwestorowi wiejską świetlicę.

Mirosław Haniszewski: - Tak się akurat często nie zdarza. W tej chwili jest wiele uroczystości związanych z Mikołajkami, ze świętami Bożego Narodzenia, są różnego rodzaju szopki przygotowywane. W okresie przedświątecznym udostępnienie sali na zewnątrz będzie bardzo kłopotliwe i trudne.

Beata Butwicka, rzeczniczka firmy przygotowującej budowę elektrowni wiatrowych, jest tym szczerze zdumiona.

Beata Butwicka: - Faktem jest, że spotkania nie możemy zorganizować. Wysłaliśmy w tej chwili listy do mieszkańców, w których o nie poprosiliśmy.

Przeciwnicy wiatraków czasu jednak nie marnują. Jak wyjaśniają, dopiero po dwóch latach zrozumieli, że coś się w pobliżu ich domów dzieje. Wcześniej zwyczajnie bagatelizowali sprawę.

- Rzeczywiście informację krótką, zdawkową, że przeprowadzane były badania na temat wpływu na środowisko, dostaliśmy. Jednak nie wiedzieliśmy, jaka jest skala tego przedsięwzięcia, że to mają być aż dwadzieścia cztery elektrownie wiatrowe położone w odległości nie większej niż kilometr od zabudowań.

Nie wszyscy są przeciwni budowie elektrowni wiatrowych. Co najmniej kilkadziesiąt osób opowiada się za inwestycją. To przede wszystkim ci, na których ziemi mają stanąć elektrownie. Dla nich to po prostu okazja do zarobku około tysiąca złotych miesięcznie za kazdy maszt.

- W Niemczech nowe dostawiają wiatraki. Nikt tego nie blokuje. Ich bardzo dużo teraz jest. Tylko u nas zawsze komuś przeszkadzają. Ludzka zazdrość nie zna granic.

Jednak po petycji mieszkańców rada gminy zdecydowała, że wiatraki nie mogą stanąć, a wójt ma o to zadbać i zmienić plan zagospodarowania przestrzennego. Mirosław Haniszewski, popierający dotychczas inwestycję, bo przecież taka farma wiatrowa przynosi dochody podatkowe w granicach miliona-dwóch milionów złotych rocznie, zmienił front i już jest przeciw wiatrakom. Zresztą, wcale tego nie ukrywa.

Mirosław Haniszewski: - Przecież po to mnie wybierają na wójta, żebym reprezentował ich interesy.

Całego zamieszania nie mogą zrozumieć przedstawiciele firmy, która chce zbudować elektrownie wiatrowe. Dla Beaty Butwickiej zaskoczeniem było spotkanie wiejskie, późniejsza decyzja rady gminy i wreszcie postawa wójta.

Beata Butwicka: - Nie wiemy, co było podstawą takiego spotkania wójta. Nie były to właśnie konsultacje społeczne. My również nie zostaliśmy zaproszeni do udziału w tej rozmowie. Od tamtego momentu próbujemy takie spotkanie z mieszkańcami zorganizować, ponieważ do dnia dzisiejszego wyłącznie jedna strona udziela informacji na temat farmy wiatrowej.

Jedna strona, czyli przeciwnicy budowy wiatraków.

04-11-2010 06:24 3'45