Wody wokół nas po ostatnich roztopach mamy dość. Jest nawet groźna, ale takie są jej pokłady w głębinach, że mogłyby nam ułatwić życie. Podobnie jak gazu czy ropy, także wód geotermalnych szukają załogi wiertnicze jednej z firm w Pile. Mają doświadczenie, bo wiercili już otwory geotermalne w Szwecji. Instalacje do wykorzystania gorących wód podziemnych są jednak bardzo drogie i niewielu inwestorów decyduje się na ich wykorzystanie. A woda z głębin może ogrzewać, leczyć i relaksować. O gorących wodach podziemnych i ich wykorzystaniu Wiesława Pinkowska rozmawia z Ryszardem Chylareckim z pilskiej firmy poszukiwawczej:
Ryszard Chylarecki: - Mamy ich całkiem przyzwoite zasoby. Cechuje je jednak niska entalpia, czyli względnie niewysoka temperatura. To jest pewien problem.
W okolicach Czarnkowa odkryto pokłady geotermalne. W tym przypadku mówiło się nawet o dziewięćdziesięciu pięciu stopniach.
Ryszard Chylarecki: - Tak, do takich wyjątków można zaliczyć cały ten rejon. Częściowo też i Wągrowca, gdzie temperatura jest zdecydowanie wyższa, anomalna. Są one jedynie szacowane, ponieważ jeszcze w żadnym z otworów, które kiedyś wykonaliśmy w poszukiwaniu węglowodorów, wody nie wywierciliśmy. Jednak poprzez interpelacje geologów można sądzić, że temperatury są rzędu osiemdziesięciu - dziewięćdziesięciu stopni. Niestety, dopiero na nieco większych głębokościach, około trzy – trzy i pół kilometra. Rachunek ekonomiczny wydobycia takich zasobów jest uzależniony od kilku czynników. Oczywiście, zawsze są koszty na wejściu, czyli wykonania otworów wiertniczych tej instalacji. W czasie eksploatacji przede wszystkim zależą od efektywności, czyli ilości wydobywanej wody. Im dłużej się wydobywa, nie tylko w sezonie zimowym czy jesienno-zimowym, lecz przez cały rok, tym lepiej po prostu.
W rejonie Pyrzyc nieopodal Szczecina zdecydowano się na wykorzystanie wód geotermalnych.
Ryszard Chylarecki: - Tam zmierzono niższą temperaturę, rzędu sześćdziesięciu paru stopni. W okresie silnego zapotrzebowania na ciepło ta instalacja geotermalna jest skojarzona z gazową, która w piku energetycznym dogrzewa.
Czy eksploatacja gorących wód spod Czarnkowa byłaby opłacalna? Głębokość będzie ważyć o kosztach?
Ryszard Chylarecki: - W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych zrobiono badania opłacalności. Zaangażowali się w nie naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej i Politechniki Poznańskiej. Wszystkie wyniki, opracowania były bardzo optymistyczne. Wiercenie otworu miał finansować budżet państwa. Niestety, przyszła wielka powódź w lipcu 1997 roku. Zaczęto na gwałt szukać środków dla powodzian, więc tego typu projekty szły pod nóż. W konsekwencji plan nie został zrealizowany.
Gdzie jeszcze w Wielkopolsce, poza Czarnkowem i Wągrowcem, można szukać ciepłych wód?
Ryszard Chylarecki: - Wszędzie. Na przykład działanie poznańskiej termy Malty jest oparte o występujące w tamtym rejonie wody geotermalne. W tej chwili mając do dyspozycji środki unijne na niekonwencjonalne źródła czystej energii, można zupełnie inaczej rachunek wykonalności sporządzać. Bogate gminy myślą bardzo poważnie teraz o tego typu instalacjach.
19-01-2011 06:24 3'17