Rozmów o powiększeniu Białowieskiego Parku Narodowego ciąg dalszy. Ministerstwo Środowiska i lokalne samorządy znów usiedli do wspólnego stołu. O powiększeniu Parku mówi się już od kilku lat. Do tej pory nic z tych rozmów nie wynikło. Może tym razem uda się wypracować kompromis. O szczegółach - Agnieszka Jas:
Ostatnie rozmowy zakończyły się fiaskiem jesienią ubiegłego roku.
Mikołaj Pawilcz – wójt Narewki: - Pan Minister określił termin, w którym mamy się wypowiedzieć jako samorządy co do pozytywnego bądź negatywnego stanowiska. Tak się złożyło, że wszystkie samorządy Puszczy Białowieskiej tę decyzje podjęły na "nie" i z tego powodu rozmowy ustały.
Na początku Ministerstwo chciało powiększyć Park z 10 do 30 tysięcy hektarów. Samorządy odmówiły, dlatego ostateczna propozycja dotyczyła powiększenia terenu BPN do 20 tys. Teraz nie padły jeszcze żadne konkretne propozycje.
Janusz Zaleski – wiceminister środowiska: - Myślę, że zaczynając negocjacje dzisiaj, powinniśmy zacząć z równie ambitnego poziomu. Deklarujemy chęć powrotu do stołu, ale chcielibyśmy, aby gminy zaproponowały bardzo konkretne i rozległe poszerzenie Parku. My wówczas będziemy analizować nasze możliwości wsparcia przedsięwzięć prośrodowiskowych, czyli powrotu do obiecanych kiedyś funduszy z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.
W zamian za zgodę na powiększenie Parku samorządy z powiatu hajnowskiego miały dostać 75 mln zł na inwestycje proekologiczne w ramach Białowieskiego Programu Rozwoju.
Leszek Jóskowiak z NFOŚiGW: - Teraz jest to 10 mln zł. Zostanie to przeznaczone głównie na modernizację rezerwatu pokazowego żubrów, na rewaloryzację zabytkowego parku pałacowego, na wykorzystanie odnawialnych źródeł energii w BPN oraz na modernizację muzeum. Dla samorządów mamy przeznaczony inny program, w ramach którego otrzymują dotację na solary w budynkach mieszkalnych oraz na przydomowe oczyszczalnie ścieków.
Mikołaj Pawilcz: - Te pieniądze to za mało, bo mieszkańcy boją się konsekwencji powiększenia BPN. Po pierwsze stracą miejsce pracy, po drugie drewno opałowe, którego może być mniej, a alternatywą będzie wtedy węgiel. Strefy ochronne czy zakazy, które mogą być wprowadzone, na pewno mocno ograniczyłyby również życie gospodarcze.
Dlatego samorządy chcą utworzenia programu rządowego, z którego pieniądze byłyby przeznaczane na dofinansowania i preferencyjne pożyczki.
Mikołaj Pawilcz: - Program rządowy, który byłby skierowany do każdej gałęzi życia społeczno-gospodarczego, a nie tylko do inwestycji o charakterze proekologicznym. Program rządowy byłby takim pobudzającym region do życia, pobudzającym przedsiębiorczość, dającym szanse na restrukturyzację zawodową ludzi, którzy dziś pracują w lesie czy w zakładach przetwórczych drewna.
Kolejne spotkanie w sprawie powiększenia Parku odbędzie się prawdopodobnie w sierpniu.
UT