Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Dorota Cała 03.08.2011

Śmieci w lasach

W państwowych lasach można znaleźć wszystko. Nie tylko tradycyjne śmieci, czyli butelki, kartony i szkło, lecz także skoszoną trawę, opony, sprzęt RTV, wyposażenie łazienek czy... eternit z rozbiórki dachu.
Śmieci w lasachfot. z archiwum Polskiego Radia
Posłuchaj
  • Śmieci w lasach

Drzewka rozdawane za elektrośmieci, kampania "Wystaw stare meble przed dom", monitoring - to tylko niektóre działania podejmowane przez leśników w ramach akcji "Czyste lasy na Mazowszu". Lasy wokół Warszawy należą do najbardziej zaśmieconych w Polsce. Pieniądze przeznaczone na nowe sadzonki, sprzęt gaśniczy i dodatkowe patrole wydawane są, niestety, na sprzątanie. Agnieszka Jas rozmawiała o tym problemie z leśnikami i spacerowiczami:

- To nie jest kwestia jednej butelki, tylko całego wysypiska.

- Wywożą swoje prywatne śmieci w workach. To jest straszny problem, w ogóle brak kultury, zwyczajne chamstwo.

Sławomir Charczuk z Nadleśnictwa Celestynów: - Wyrzucane są butelki, śmieci papierowe, nawet skoszona trawa w workach. Mamy szklane butelki po piwie, opakowania po zniczach...

Beata Zeler z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Warszawie: - Można znaleźć również kanapę, telewizor, sedes, eternit z rozbiórki dachu, opony z wymiany, praktycznie wszystko. W ostatnich latach Lasy Państwowe wydają na sprzątanie terenów leśnych ze śmieci od dziesięciu do kilkunastu milionów złotych w skali roku. Sama warszawska Regionalna Dyrekcja w granicach półtora miliona rocznie.

Anna Malinowska z Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych: - Co roku w Lasach Państwowych zbiera się tyle śmieci, że można byłoby zbudować z nich budynek wielkości Pałacu Kultury i Nauki. Ich ilość niespecjalnie się zmniejsza od lat, toteż Lasy Państwowe prowadzą rożnego rodzaju akcje, na przykład "Czyste lasy na Mazowszu". Mamy nadzieję, że doprowadzą one do chociaż minimalnego zmniejszenia ilości śmieci w lasach.

Beata Zeler: - Kampania jest przede wszystkim nastawiona na to, żeby podnieść świadomość społeczną i przeciwdziałać intensywnemu zaśmiecaniu lasu. Staramy się zachęcić ludzi do pozbywania się śmieci w sposób kontrolowany, na przykład wydając choinki za dostarczone posegregowane śmieci. Postępując w ten sposób, po prostu mamy nadzieję, że nie wylądują one w lesie. Podejmujemy także inne działania we współpracy z samorządami. Są one ukierunkowane na akcje "Wystaw niepotrzebne meble". My pomagaliśmy przy ich transporcie, a utylizacją zajmowała się już gmina.

Anna Malinowska: - Doraźnym sposobem na zaśmiecanie lasów są kamery umieszczone w różnych miejscach. Sprawdzają się, ponieważ tam, gdzie stoi tabliczka "Teren monitorowany", odpady się nie pojawiają.

Beata Zeler: - Udaje się takie osoby zidentyfikować i ukarać mandatem karnym właśnie dzięki monitorowaniu. Najczęściej mandaty te są w najwyższej możliwej wysokości, czyli pięciuset złotych.

Anna Malinowska: - Najważniejsze jest to, że taka osoba ma za zadanie uprzątnąć wszystkie śmieci. Nieważne czy to ona wyrzuciła papierek, karton czy ktoś inny. Po prostu wszystkie śmieci z danej polanki muszą być usunięte, więc ma to także wymiar wychowawczy.

Beata Zeler: - Dla nas to światełko w tunelu, że naprawdę coś się zaczyna dziać i że zaczynamy powolutku wychwytywać śmieciarzy. Wreszcie przestaje to być walka wiatrakami.

03.08.2011 r. godz.: 16.43 czas 3'14"

DC