Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Urszula Tokarska 21.09.2011

Kłusownictwo w lasach

Na kilka milionów złotych rocznie leśnicy szacują straty z powodu kłusownictwa. Tylko w ubiegłym roku wykryto pół tysiąca przypadków nielegalnego zabijania zwierząt w lasach.
Kłusownictwo w lasach źr. Wikipedia
Posłuchaj
  • Kłusownictwo w lasach

Kłusowników najwięcej jest w Świętokrzyskiem i na Lubelszczyźnie, sporo też ich jest w Lubuskiem. Stosują coraz nowsze metody uśmiercania zwierzyny, od wnyków aż po karabiny snajperskie z noktowizorem oraz nowoczesne, ciche kusze. Najgorsze jest jednak to, że walka z kłusownikami przypomina walkę z wiatrakami.

Anna Malinowska, rzeczniczka Lasów Państwowych: Kłusownictwo to bardzo poważny problem w polskich lasach. W ubiegłym roku zarejestrowano około 300 przypadków kłusownictwa, ale to oficjalne statystyki. Nie ma wątpliwości, że skłusowanych jeleni, saren czy dzików było znacznie więcej. Wartość strat, które spowodowali kłusownicy, przekroczyła w ubiegłym roku ponad 1,2 miliona zł. Mimo tego, że z roku na rok liczba przypadków kłusownictwa spada, to nadal powoduje duże straty w ekosystemie leśnym, ale też straty finansowe.

Kłusownicy są prawdziwą zmorą leśników, a myśliwi twierdzą, że strach takim wchodzić w drogę w pojedynkę, gdyż są bezwzględni i często uzbrojeni.

Marek Matysek, rzecznik Polskiego Związku Łowieckiego: Dzisiaj kłusownictwo to jest kłusownictwo z bronią. Wchodzę na ambonę, a ona jest cała postrzelana. Żaden myśliwy nie strzelaprzecież do ambony. To jest znak od kłusowników: "Uważaj, bo my tu jesteśmy". Dziesiątki razy widziałem samochody jeżdżące na światłach i strzelanie z tych samochodów. Jednak - co zrobić, ja jestem sam w lesie, a ich w tym samochodzie jest kilku. Kłusownicy nie mają żadnych zasad, nie zwracają uwagi np. na czas ochronny zwierzyny. Dla nich nieważne, czy łania jest w ciąży i zaraz urodzi, czy wolno strzelać, czy to jest okres godowy...

Z danych Lasów Państwowych wynika, że najwięcej kłusowników odnotowano w Katowicach, Zielonej Górze i Radomiu. Kłusownikami zostają głównie ludzie biedni, którzy traktują kłusownictwo jako szybki zarobek.

Rafał Jabłoński z jednego z portali dla myśliwych: Są też osoby, które zabijają zwierzęta dla sportu. Często są to ludzie majętni, tylko panowie np. nie mają licencji myśliwego albo nie mają różnych opłat, albo chcą sobie pozyskać takie gatunki, na które nie ma w danym miejscu odstrzału, albo ludzie, którzy robią nielegalny biznes, czyli potem odsprzedają odstrzeloną zwierzynę.

Dlatego ważna jest walka z kłusownikami, ale dopóki będzie przyzwolenie społeczne na kłusowanie w lasach, to będzie to przypominało walkę z wiatrakami.

Marek Matysek: To jest bardzo trudna walka, bo kłusownik zazwyczaj mieszka w pobliżu tego lasu, zna zwyczaje, zna wszystkich myśliwych; jeżeli miejscowy myśliwy bardzo mu dokucza, to dostaje anonim z ostrzeżeniem i groźbą.

Jeżeli jednak kłusownik zostanie zatrzymany przez policję, grozi mu kara grzywny lub nawet do 5 lat więzienia.

Przygotowała Alicja Dusza.