Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Martin Ruszkiewicz 26.02.2014

Niespokojnie na Krymie. "Rosja straszy Ukrainę"

- Działania Rosji na Krymie to raczej straszenie, a nie realne plany interwencji - mówił w radiowej Jedynce dr Jacek Kucharczyk, prezes zarządu Fundacji Instytutu Spraw Publicznych.
Manifestacje przed gmachem parlamentu na KrymieManifestacje przed gmachem parlamentu na KrymiePAP/EPA/ARTUR SHVARTS

Przed krymskim parlamentem trwają mitingi lojalnych wobec Kijowa Tatarów krymskich, ale też rosyjskich separatystów. Sytuacja jest napięta, mimo oświadczenia szefa parlamentu Krymskiej Republiki Autonomicznej, że nie będzie rozpatrywana kwestia separatyzmu.

Jacek

Zdaniem Jacka Kucharczyka, to co widzimy na Krymie to jedna z wielu prób nacisków na Ukrainę, na nowe władze. - One od razu znajdują się pod silnym naciskiem, silną presją, której źródłem jest Rosja. Chociaż jeśli chodzi o Krym, to do końca nie wiadomo, na ile działania secesjonistów są sterowane z zewnątrz, a na ile są one spontanicznymi wystąpieniami, których celem jest wywołanie reakcji ze strony Moskwy - wyjaśnił gość Jedynki.

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny  >>>

Socjolog mówił w radiowej Jedynce, że działania na Krymie to raczej straszenie, a nie realne plany interwencji.

"Próba przejęcia Krymu przez Rosję oznacza wojnę; półwysep nie jest jej wart" >>>

- To nie jest tak naprawdę konflikt etniczny, a polityczny. "Etniczni Rosjanie", co jest też wątpliwym pojęciem, to są pionki w pewnej grze geopolitycznej, którą prowadzi Kreml. Jej celem jest zablokowanie bliższych związków i orientacji europejskiej Ukrainy. Majdan zepsuł te plany - zaznaczył ekspert. - Rosja nie rezygnuje i próbuje po prostu sabotować te przemiany, które dzieją się na Ukrainie, m.in. poprzez wspieranie tego co dzieje się na Krymie - dodał Kucharczyk.

Rosja: Putin ogłasza alarm bojowy >>>

Rozmawiała Kamila Terpiał-Szubartowicz.

mr/ag