Protestujący rodzice niepełnosprawnych dzieci zapowiedzieli, że jeszcze w piątek opuszczą budynek Sejmu. Jak mówią, "chcą wykazać dobrą wolę". Liczą też, że w ciągu miesiąca odbędzie się okrągły stół w sprawie świadczeń dla rodziców niepełnosprawnych dzieci. Podkreślają jednak, że nie jest to koniec protestu, a jedynie jego zawieszenie.
Tomasz Wardach z departamentu polityki rodzinnej w Ministerstwie Pracy powiedział w "Popołudniu z Jedynką", że rząd zrobił, co mógł, by rozwiązać problem. - To co możliwe było w obecnej sytuacji budżetowej, rząd zaproponował i stało się to ciałem w dniu dzisiejszym - powiedział.
W piątek w Sejmie minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział też, że świadczenia pielęgnacyjne dla rodziców dzieci niepełnosprawnych będą waloryzowane.
- Jest w ustawie o świadczeniach rodzinnych zapis, który mówi, że wysokość świadczeń rodzinnych polega tzw. weryfikacji. Ona następuje co trzy lata i wówczas Rada Ministrów podejmuje decyzję, jaki jest zakres możliwych podwyżek. To jednak nie to samo co waloryzacja - wyjaśnił Wardach. Dodał, że z zapowiedzi ministra pracy wynika, że co roku te świadczenia będą mogły być podnoszone.
Rodzice dzieci niepełnosprawnych opuszczają Sejm, ale przed budynkiem wciąż protestują opiekunowie dorosłych osób niepełnosprawnych, którym w ubiegłym roku odebrano świadczenia pielęgnacyjne. Sejm zadecydował dziś o ich przywróceniu.
- Trybunał Konstytucyjny uznał takie rozwiązanie za niezgodne z konstytucją. Pan minister Kosiniak-Kamysz przeprosił za rozwiązanie legislacyjne, które spowodowało takie skutki. Ten błąd naprawiliśmy dzisiaj, przywracając te świadczenia wraz z odsetkami i pracujemy nad dalszymi rozwiązaniami w kierunku wsparcia nie tylko rodziców dzieci niepełnosprawnych, ale też opiekunów dorosłych - powiedział Wardach.
Protest rodziców dzieci niepełnosprawnych w Sejmie - serwis specjalny >>>
Gość Jedynki mówił też o nowych przepisach dotyczących żłobków i klubów dziecięcych. Od piątku muszą być one wpisane do rejestru działalności regulowanej. Jest to reakcja na wiele sytuacji, gdy w prywatnych placówkach dochodziło do poważnych nieprawidłowości. Zdarzało się, że wobec dzieci była stosowana przemoc.
- Wpis do gminnego rejestru żłobków i klubów dziecięcych daje gwarancję, że taka placówka podlega nadzorowi samorządu. Nadzoruje on czy placówka jest bezpieczna i czy spełnia wszystkie ustawowe wymogi - powiedział Wardach.
Rozmawiała Kamila Terpiał-Szubartowicz.
>>>Zapis całej rozmowy
"Popołudnie z Jedynką" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 15.00 a 19.00. Zapraszamy!
bk