Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Izabela Zabłocka 08.07.2014

Gliński: nie jesteśmy środowiskiem cyrkowych atrakcji, tylko poważną opozycją

- Na pewno będę miał prezentację w Sejmie, bo konstytucja mnie do tego zobowiązuje. Pani marszałek Kopacz może mieć na ten temat inne zdanie, ale nie ma racji - oświadczył w Jedynce prof. Piotr Gliński, kandydat PiS na premiera.
Piotr GlińskiPiotr GlińskiKusinski Wojciech
Posłuchaj
  • Profesor Piotr Gliński m.in. na temat sejmowej debaty w sprawie konstruktywnego wotum nieufności (radiowa Jedyna/"Popołudnie z Jedynką")
Czytaj także

Profesor Piotr Gliński mówi w audycji "Popołudnie w Jedynce", że ma już gotowy tekst wystąpienia, bo - jak wyjaśnia - to jego obowiązek. Zapytany, czy liczy na wejście na sejmową mównicę odpowiada: "Staram się nad tym nie zastanawiać, bo cyrk, jaki z tego zrobiła pani marszałek Kopacz jest tak niepoważny, że nie ma sensu się tym przejmować".

Kandydat PiS na premiera nie ma wątpliwości, że powinien mieć prawo do przemówienia, bo, "to nie regulamin Sejmu, ale konstytucja reguluje tę kwestię". Profesor zauważa, że w ustawie zasadniczej istnieje zapis, który mówi o konstruktywnym wotum nieufności, czyli o tym, że odwołanie rządu jest połączone z powołaniem nowego premiera. - Dlatego prezentacja tego wniosku musi dotyczyć dwóch kwestii - uzasadnienia dlaczego rząd powinien być odwołany i prezentacji nowego premiera - wyjaśnia Gliński. Dla profesora jest oczywiste, że "osoba, która jest desygnowana na najwyższe stanowisko wykonawcze powinna mieć prawo do zabrania głosu w polskim parlamencie". Gliński wyjaśnia, że nie chodzi tu jednak o udział w debecie, ale samą możliwość prezentacji.

Kamila Terpiał-Szubartowicz zapytała kandydata na premiera, czy chce wobec tego wedrzeć się siłą na sejmową mównicę.  - Jesteśmy poważnymi i spokojnymi ludźmi - roześmiał się w odpowiedzi profesor i dodał: "Chcemy zmieniać Polskę, ale pokojowymi, demokratycznymi metodami, zupełnie odwrotnie niż robi to, za pomocą przemocy instytucjonalnej, obecna władza. Nawet gdybyśmy mieli jakiś plan, to nie mógłbym go zdradzać. Nie jesteśmy środowiskiem cyrkowych atrakcji, tylko poważną opozycja - dodaje Gliński.

Profesor wypowiedział się także na temat taśm z podsłuchów. Gliński uważa, że "PO zablokowała debatę i chce zamieść sprawę pod dywan". Sądzi, że "prawdopodobnie ktoś się z kimś dogadał, bo nagle okazuje się, że więcej taśm nie ma”.

Profesor Gliński jednak nie wystąpi w Sejmie

Wnioski PiS o konstruktywne wotum nieufności dla rządu z prof. Piotrem Glińskim jako kandydatem na premiera oraz o odwołanie szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza - to główne punkty rozpoczynającego się w środę trzydniowego posiedzenia Sejmu. Głosowania w tej sprawie zaplanowano na piątek.
Obie inicjatywy Prawa i Sprawiedliwości to pokłosie upublicznienia przez "Wprost" nielegalnych nagrań rozmów, m.in. Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką; szefa MSZ Radosława Sikorskiego z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim oraz byłego ministra transportu Sławomira Nowaka z byłym wiceszefem resortu finansów Andrzejem Parafianowiczem.
Wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu Sejm rozpatrzy w środę jako pierwszy punkt porządku obrad. Wbrew oczekiwaniom PiS, w debacie nie zabierze głosu kandydat na premiera profesor Gliński. Prezydium Sejmu i Konwent Seniorów zdecydowały, że projekty zmian regulaminu izby, które by to umożliwiły będą procedowane w komisji w normalnym trybie. PiS jest oburzony tą decyzją uznając, że to zła wola polityczna ze strony koalicji rządowej i marszałka Sejmu.

Rozmawiała Kamila Terpiał-Szubartowicz.

iz, pg

>>>Zapis całej rozmowy