Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Izabela Zabłocka 18.07.2014

Maciej Lasek: nie ma czegoś takiego jak przypadkowe zestrzelenie

- Ważniejsze od badania samej katastrofy jest śledztwo kto zawinił i poddanie winnego karze, bo mamy do czynienia z aktem terroru - mówi w radiowej Jedynce o tragedii MH17 Maciej Lasek, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Maciej LasekMaciej LasekWojciech Kusiński/Polskie Radio

Maciej Lasek nie ma wątpliwości, że prędzej czy później poznamy prawdę o okolicznościach zestrzelenia boeinga. Jak mówi w "Popołudniu z Jedynką",  całej społeczności międzynarodowej będzie zależało na jak najbardziej dokładnym wyjaśnieniu sprawy. Lasek przypomina, że przypadek nad Ukrainą jest 23 zestrzeleniem samolotu pasażerskiego od 1945 roku.

- Bezpieczeństwo cywilnych lotów jest zagwarantowane międzynarodowymi konwencjami.Taka rzecz absolutnie nie powinna się zdarzyć. Badanie, które będzie prowadzone pozwoli wyciągnąć wnioski w sprawie działań profilaktycznych, żeby do podobnych tragedii już nie dochodziło - mówi Lasek.

Katastrofa samolotu. "To był akt terroru" [relacja]

Przewodniczący PKBWL zauważa, że teraz ważne są dwie sprawy: badanie katastrofy i wyjaśnienie kto zawinił. Jest to jednak bardzo trudne, bo samolot rozbił się na terenach kontrolowanych przez separatystów.  - Badanie wypadków prowadzi się kiedy eksperci mogą bezpiecznie i nieskrępowanie  prowadzić postępowanie, czyli mieć dostęp do miejsca katastrofy, świadków, rejestratorów lotu itp. - podkreśla Lasek.

Gość Jedynki został także zapytany o postulaty umiędzynarodowienia śledztwa. Kijów domaga się powołania międzynarodowej komisji.  - Określenie "komisja międzynarodowa” jest nadużywane. Nie jest mi znane ciało, czy organizacja, która mogłaby być taką komisją międzynarodową i jeszcze wydawać zalecenia w zakresie bezpieczeństwa lotniczego. Myślę, że powinno to być przeprowadzone tak,  jak opisują to przepisy związane z lotnictwem - mówi Lasek.

Tłumaczy, że zgodnie z konwencją chicagowską, państwo miejsca zdarzenia ma obowiązek wdrożyć postępowanie mające na celu wyjaśnienie przyczyn katastrofy. Może również przekazać badanie innemu krajowi, czy organizacji, która ma środki i możliwości przeprowadzenia takiego badania. - To wynika z aneksu 13 konwencji. Szczególny katalog państw ma prawo wystawić swojego akredytowanego przedstawiciela z doradcami. Są to kraje producenta, konstruktora, operatora i państwa rejestracji. W tym wypadku chodzi o Malezję i USA. Nikt nie może im odmówić uczestnictwa w badaniu. Jednocześnie Ukraina ma prawo doprosić taką liczbę ekspertów jaką sobie życzy - wyjaśnia Lasek. Jego zdaniem, z takiego badania nie powinna być wyłączona Rosja.

Samolot Malaysia Airlines leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur z 298 osobami na pokładzie. Spadł w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. Katastrofy nikt nie przeżył.

Zestrzelenie malezyjskiego samolotu. Zobacz serwis specjalny

Rozmawiała: Kamila Terpiał-Szubartowicz

"Popołudnie z Jedynką" od poniedziałku do piątku między godz. 15.00 a 19.00. Zapraszamy!

iz

''