Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Agnieszka Jaremczak 12.08.2014

ZUS czy OFE? Polacy dokonali wyboru

Przeniesienie składek emerytalnych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych nie rozwiązuje i nie gwarantuje przyszłym emerytom, że ich świadczenia pozwolą im żyć na przyzwoitym poziomie.
ZUS czy OFE? Polacy dokonali wyboruGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Mariusz Grad, Henryk Kowalczyk, Jacek Najder, Andrzej Szejna, Bartłomiej Bodio, Sławomir Grabias o przyszłości systemu emerytalnego (Jedynka/Popołudnie z Jedynką)
Czytaj także

Do końca lipca mieliśmy czas na decyzję, czy chcemy by część składki emerytalnej była przekazywana do OFE, czy też czy cała ma pozostawać w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Na odkładanie składki w Otwartych Funduszy Emerytalnych zdecydowało się - według ostatnich danych - prawie 2,5 mln Polaków.

NIK, w raporcie opublikowanym 1 sierpnia, ostrzega, że przyjęta obecnie reforma emerytalna nie rozwiąże największego problemu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - jego deficyt będzie rósł, a w dłuższej perspektywie, bez wsparcia budżetowego, zabraknie środków na wypłaty emerytur.

Jak czytamy w raporcie Izby, według symulacji wykonanych w ZUS, realizacja przyjętych rozwiązań ustawowych nie rozwiąże w dłuższej perspektywie problemu deficytu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Mimo przewidywanego zwiększenia wpływów z tytułu składek, a także przenoszenia środków w ramach tzw. suwaka (mechanizm, dzięki któremu 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego środki z OFE będą stopniowo przenoszone na fundusz emerytalny FUS i ewidencjonowane na prowadzonym przez ZUS indywidualnym subkoncie przyszłego emeryta), ZUS przewiduje dalszy wzrost deficytu FUS - czytamy w opracowaniu NIK.

Zdaniem Mariusza Grada z Platformy Obywatelskiej, mimo tych danych dobrze się stało, iż rząd Donalda Tuska postanowił zmierzyć się z tym problemem. Jak tłumaczył, niewątpliwie musi budzić niepokój zła sytuacja demograficzna, która może doprowadzić do tego, że za 20, 30 lat będzie mniej osób pracujących niż przyszłych emerytów i rencistów.

- To, co mogliśmy zrobić, zrobiliśmy nie demontując tego systemu do końca - mówił poseł. Przekonywał, że sytuacja ZUS i FUS mogłaby się poprawić, gdyby udało się zmniejszyć bezrobocie. Dlatego - jak przekonywał - bardzo istotne jest, by inwestować w gospodarkę i w ten sposób zwiększać liczbę miejsc pracy. Zdaniem Grada, to wyzwanie dla wszystkich polityków niezależnie od tego, z jakiej są opcji.

- Zgadzam się z tym, że trzeba inwestować w gospodarkę - rozpoczął Henryk Kowalczyk z PiS. - Problem w tym, że ten rząd gospodarkę zwija. Co innego się mówi, a co innego się robi - dodał. Jego zdaniem, reforma emerytalna przeprowadzona przez gabinet Tuska nie załatwia problemu. - Rząd zaczął leczyć skutki, a nic nie mówi o przyczynach - przekonywał.

Suchej nitki na zmianach w systemie emerytalnym nie zostawiają także pozostali uczestnicy "Debaty dnia", którzy wywodzą się z opozycji. Jacek Najder z Twojego Ruchu wypomniał rządowi, że nie robi nic, by usprawnić działanie ZUS.

Andrzej Szejna z SLD jest przekonany, że "cała reforma nie była przeprowadzona dla dobra przyszłych emerytur, a była zabiegiem czysto finansowym, który miał na celu ratowanie budżetu państwa".

Zaś Sławomir Grabias ze Sprawiedliwej Polski tłumaczył, że tak na prawdę doszło do demontażu systemu emerytalnego.

Reformy bronił Bartłomiej Bodio z PSL. Jego zdaniem, każdy Polak może być spokojny o swoją emeryturę i wbrew temu - co mówi opozycja - rząd nie dokonał żadnego skoku na OFE.

Zapraszamy do wysłuchania całej "Debaty dnia", którą prowadził Przemysław Szubartowicz.

(asop, pg)

>>>Zapis całej debaty