Były minister infrastruktury Jerzy Polaczek, poseł PiS, kwestionuje sprawność krajowego systemu bezpieczeństwa ruchu kolejowego i lotniczego. Zdaniem posła, premier powinien przedstawić w tej sprawie informację. Urząd Transportu Kolejowego utracił - w ocenie gościa radiowej Jedynki - zdolność do wykonywania swoich ustawowych zadań dotyczących bezpieczeństwa. Zdaniem Polaczka, jest to efekt błędnych decyzji personalnych.
- Nastąpiło systemowe rozprężenie w tych podmiotach, które operują na polskiej sieci i jest zagrożenie, że nie działa prewencja, która powinna reagować na potencjalne zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu - mówi polityk w "Popołudniu z Jedynką". Zwraca uwagę, że ani w UTK, ani w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego nie ma obecnie szefów. Od ponad pół roku w UTK nie ma też szefa departamentu ruchu kolejowego. - Premier - gdyby dzisiaj chciały wyciągać konsekwencje - to nie ma kogo odwołać - uważa Jerzy Polaczek.
Były minister przypomina, że do katastrofy doszło na odcinku, którego remont zakończył się zaledwie w grudniu. Podkreśla, że liczba wypadków kolejowych po roku 2010 zaczęła rosnąć. Ma to - jego zdaniem - związek z realizacją zadań przez przewoźników i zarządcę narodowej infrastruktury kolejowej a także z funkcjonowaniem Urzędu Transportu Kolejowego. Poseł Jerzy Polaczek powiedział, że ze względu na żałobę narodową nie chce się odwoływać do konkretów związanych z katastrofą pod Szczekocinami, ale jest to jego zdaniem fotografia stanu bezpieczeństwa państwa.
>>>Przeczytaj całą rozmowę
- Na to odgałęzienie Centralnej Magistrali Kolejowej ma za dwa lata wjechać Pendolino, które ma rozwijać prędkość do 200 kilometrów na godzinę. Trzeba się do tego przygotować - zwraca uwagę poseł PiS. Postuluje pilną zmianę prawa, a przede wszystkim przepisów wykonawczych do ustawy o transporcie kolejowym.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.
(ag)