Marek Miłoszewski ze Szczecina to zapalony rowerzysta. Pasją zaraził syna i razem objechali już Polskę dookoła. Mateusz, jego syn, do roweru podchodzi z dużą rezerwą i luzem. - Trenuje trochę. Nie za dużo, bo mi się nie chce, ale staram się trenować - przyznaje szczerze chłopiec.
Teraz jednak trening się opłaci, bo droga przed nimi daleka. Śmiałkowie spakowali m.in. sprzęt biwakowy, żeby spać na dziko, trochę jedzenia, apteczkę i najpotrzebniejsze ubrania.
- Nasza trasa to najkrótsza linia ze Szczecina do Callais i później Londyn. Nie mamy biletu na igrzyska, ale mamy nadzieję zobaczyć otwarty wyścig rowerowy - opowiada Marek Miłoszewski.
Materiał przygotował Łukasz Kolasa.
ei