- Ci, którzy rozpoczęli ten proces osiągnęli sukces. Konkurent wicepremiera został osłabiony, a pozycja wicepremiera wzrosła. To personalna rywalizacja w ramach samej partii. A fakt, że osoba, którą się powszechnie uważa za sprzymierzeńca wicepremiera Pawlaka może objąć stanowisko ministra rolnictwa pasuje do tej interpretacji - powiedział gość Popołudnia z Jedynką.
Dr Kucharczyk uważa, że przesilenie stanowi problem dla premiera, który nie ma dużego pola manewru. - Widać, że cała stabilizacja polityczna, która jest głównym kapitałem Polski w dobie kryzysu polega na utrzymaniu tej, a nie innej koalicji - dodał.
Prezes ISP uważa, że cała sprawa zakończy się zmianami personalnymi, w wyniku których sektor rolnictwa nadal będzie pod pieczą specjalną PSL, co samo w sobie jest taką trochę sytuacją lisa pilnującego kurnika. - Przekonanie, że lobby rolnicze powinno kierować polityką państwa w dziedzinie rolnictwa jest dyskusyjne. To nie jest zdrowa sytuacja - dodał.
Dr Kucharczyk uważa, że sprawa taśm PSL to cios w wizerunek koalicji. - Pewnie bardziej w wizerunek PSL, ale także i premiera, który tego wszystkiego nie dopilnował. Jeżeli to była rozgrywka wewnątrz PSL to może to być pyrrusowe zwycięstwo dla tych którzy w niej wygrali, bo cały wizerunek partii został obciążony - powiedział.
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.
to
>>>Przeczytaj całą rozmowę