Sprawa Amber Gold rzuca cień na instytucje wymiaru sprawiedliwości. - Na pewno nie jesteśmy państwem prawa - mówił w magazynie "Mam swój rozum" Tadeusz Cymański, Solidarna Polska. - Ostatnie informacje mówią, że 300 milionów złotych ludzie powierzyli Marcinowi P. Są sytuacje takie i tak rażące błędy czy zaniedbania, które wskazują na dwie rzeczy - albo totalną bezmyślność, albo karalne zachowania - korupcja, szantaż. Tam były straszne rzeczy. Ta sprawa musi mieć dalszy bieg. (…) Nikt nie jest dobrym sędzią we własnej sprawie - podkreślił europoseł.
- Pan premier wyraźnie podczas debaty sejmowej mówił o tym, że są instytucje państwa, które w tej sprawie zawiodły, albo działały za wolno - zaznaczył Marcin Kierwiński z PO. - Z całą pewnością żyjemy w państwie prawa. Żyjemy w państwie, które ma określone procedury, ma demokratyczne uwarunkowania. Tworzenie czarnych wersji jest zakłamaniem obrazu sytuacji.
W Sejmie ciągle pojawiają się nowe wnioski o powołanie komisji śledczej w sprawie Amber Gold. Jednak bez aprobaty PO bądź PSL, które są negatywnie nastawione do tego pomysłu, takowa komisja nie powstanie. - Ta sprawa ewidentnie podkopuje sytuacje szefa rządu. Problem polega na tym, że bandyta chodził po mieście i mówił - "mam firmę transparentną, bo u mnie pracuje syn premiera". Bandyta mówił, że jego samolot ciągali posłowie PO. Jeżeli twierdzicie, że żyjemy w państwie prawa, to powołajcie komisję śledczą - apelował do rządzącej koalicji Włodzimierz Czarzasty, SLD.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.
aj
>>>Przeczytaj zapis całej debaty