Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Agnieszka Kamińska 14.10.2012

"Strach jest największym przyjacielem kryzysu"

W ocenie premiera, lekarstwem na kryzys jest przedsiębiorczość i niepoddawanie się kryzysowym nastrojom. W Jedynce mówił, że rząd chce pomagać tym osobom, które mają pomysł na inwestowanie.
Strach jest największym przyjacielem kryzysuPAP/Radek Pietruszka

Szef rządu mówił w Jedynce, że pomysł rządu na kryzys to między innymi finansowanie inwestycji, obrona miejsc pracy. Premier Donald Tusk Premier wyjaśniał, że w czasie kryzysu pieniądze nie pracują, stąd środki zawarte w akcjach państwa rząd chce odblokować. Wysokość możliwości kredytowania ma osiągnąć 40 mld złotych do 2015 roku. Premier zakłada, że do 2013 roku mechanizm zacznie działać.

Donald Tusk stwierdził, że Polska weszła na ścieżkę ograniczania deficytu, jednak największym problemem w najbliższym czasie będą zanikające inwestycje i słabszy wzrost gospodarczy. Premier zauważył, że wzrost gospodarczy nie zwalniał wcześniej, ale ostatnio, od kilku miesięcy, można zaobserwować jego hamowanie.

Donald
Donald Tusk w rozmowie z Wojciechem Mazowieckim i Janem Ordyńskim

Szef rządu podkreślił, że kluczowe jest bezpieczeństwo na rynku pracy. Według niego, bezrobocie nie wzrosło gwałtownie, ale wzrósł strach, ludzie widzą, jak duże jest bezrobocie w innych europejskich krajach. Według premiera, właściwe nastawienie ludzi w obecnej sytuacji jest bardzo ważne. - Strach jest największym przyjacielem kryzysu – mówił. - Nie ma przedsiębiorczości bez odwagi i optymizmu. Przedsiębiorczość to pomysł, plus gotowość zainwestowania czasu i pieniędzy. To wymaga optymizmu, wiary we własne siły, ludzkiej odwagi – powiedział premier.

>>>Przeczytaj zapis całej rozmowy

Według Tuska, wzrosły aspiracje młodych ludzi. Uznaje, że powinno zmienić się formy kształcenia, tak, żeby było więcej fachowców z konkretnymi zawodami. – Spawaczy mamy za mało. Wiem, że to brzmi mniej dumnie. Ale naprawdę lepiej być pracującym spawaczem, niż kiepskim politologiem bez pracy – oświadczył szef rządu.

Według premiera, obecnie stosowany jest niesprawiedliwy podział płacenia składek na ZUS, bo osoba, która zarabia 100 tysięcy miesięcznie, płaci taką samą składkę jak zarabiający niewiele robotnik. Szef rządu jest przekonany, że trzeba rozpocząć debatę na ten temat.

Jednocześnie premier zaznaczył, że nie można wprowadzić żadnej zmiany dotyczącej "uzusowienia" umów cywilno-prawnych, jeśli będzie utrzymywał się kryzys. Dodał, ze dopóki bezrobocie nie spadnie o kilka procent w dół, to "ręce poobcina, każdemu, kto będzie chciał usztywnić rynek pracy, tak, że młodzi ludzie z niego wypadną”. Premier poprawił się potem, że rąk nie będzie obcinał, ale będzie za nie „łapał”.

Rozmawiali Wojciech Mazowiecki i Jan Ordyński

agkm