Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Agnieszka Kamińska 14.10.2012

"Rekonstrukcja rządu możliwa latem"

Dymisji jesienią nie będzie. Jednak latem można spodziewać się w rządzie poważnych zmian, jeśli ministrowie odpowiedzialni za swoje zadania nie dadzą rady - zapowiedział Donald Tusk w Jedynce.
Rekonstrukcja rządu możliwa latemPAP/Leszek Szymański

Donald Tusk stwierdził, że w rządzie są ministrowie, którzy radzą sobie lepiej lub gorzej, możliwe zmiany zapowiada dopiero na przyszły rok. Premier pytany, dlaczego nie ma w rządzie osoby odpowiadającej za całościową wizję gospodarki mówił, że zarządzający finansami i gospodarką nie radzą sobie gorzej niż wcześniej. Donald Tusk przyznał, że wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak i minister finansów Jacek Rostowski prowadzą „niełatwy dialog”, ale według niego potrafią się porozumieć.

Szef rządu oświadczył, że stara się wierzyć sondażom, które pokazują krytyczne dla niego wyniki. Ocenił, że jak na czasy kryzysu i lata rządzenia, spadki poparcia nie są dramatyczne. Wyliczał, że trudne było przeprowadzenie reformy emerytalnej, potem był wyścig z czasem do Euro 2012, następnie pojawiła się sprawa Amber Gold, które, jak mówi, dotknęły go również osobiście. - Kosztowało mnie dużo zdrowia. Dużo zdrowia kosztowało też ludzi, którzy stracili swoje pieniądze – stwierdził Tusk. Dodał, że czuje się odpowiedzialny za to, co się stało, jako osoba będąca przy władzy.

Premier wyznał, że „także w domu” nie ma tygodnia, żeby nie słyszał czegoś krytycznego. Takie słowa słyszał od kobiet w swojej rodzinie, kiedy część posłów PO zagłosowała na rzecz zaostrzonego projektu aborcyjnego. Według niego, Polacy też chcą zaalarmować w sondażach, że ich zdaniem coś dzieje się nie tak. Donald Tusk ma też wrażenie, że dobrze współodczuwa z ludźmi ich sytuację, to znaczy obawy przed kryzysem, niezadowolenie z pewnych działań rządu..

Premier uważa, że na razie nie należy rozpoczynać ”wojny o aborcję”. Zdaje sobie sprawę, że nie lubią go za to obie skrajne strony sporu. Szef rządu uważa się za osobę liberalną obyczajowo, ale źle by się czuł wśród osób, które dokonują aborcji ze wszystkich możliwych względów ekonomicznych. Dodał, że nie chce by wrócić do czasów ZSRR, PRL-u, kiedy aborcja była faktycznie środkiem antyaborcyjnym.

Premier mówi, że w jego kręgu nikt nie jest przeciwnikiem metody zapłodnienia in vitro. Zaznaczył jednak, że ta metoda musi doczekać się standardów i procedur jeśli ma być finansowana. Premier zadeklarował, że do końca roku będzie gotowy projekt ustawy o in vitro.

Rozmawiali Wojciech Mazowiecki i Jan Ordyński

Czytaj więcej >>>

agkm