Kierownictwo Sądu Okręgowego w Warszawie "w chwili obecnej" nie widzi potrzeby zapewniania specjalnej ochrony sędziemu Igorowi Tulei. W piątek "Gazeta Wyborcza" podała, że ktoś posmarował drzwi mieszkania Tulei oraz "ktoś wytropił jego syna". Według dziennika chodzi o dziennikarzy jednego z prawicowych pism, nachodzących jego byłą partnerkę. - Czuję się trochę nieswojo - mówił sędzia "GW".
Barbara Piwnik zaznaczyła w "Popołudniu w Jedynce", że groźby wobec sędziego, to bardzo niepokojąca sytuacja. - Do tej pory nie mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją. Takie sygnały nie mogą być lekceważone. (…) To nie sędzia Tuleja powinien wnioskować o ochronę. Sąd powinien działać, nie można czekać aż obywatelowi kraju wydarzy się krzywda - podkreśliła była minister sprawiedliwości.
Cezary Gmyz napisał w TygodnikuLisickiego.pl o matce sędziego Tulei, Lucynie, że pracowała w łódzkiej Milicji Obywatelskiej, a do 1988 r. służyła w Biurze B MSW jako funkcjonariuszka Służby Bezpieczeństwa. - To nie jest dobre ani godne sięganie do tego rodzaju historii ludzkich i rodzinnych. Zostawmy w spokoju rodziny. Sędzia Tuleja miał i ma kwalifikacje do pełnienia tego urzędu i należy zapewnić spokój w wykonywaniu przez niego obowiązków - mówiła w Jedynce Piwnik.
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.
>>>Cała rozmowa do przeczytania