W Grecji trwa strajk generalny. Jest to protest przeciwko zamknięciu mediów publicznych. Po raz drugi w historii greckie radio przerwało nadawanie. Poprzednie takie zdarzenie miało miejsce przeszło 70 lat temu, kiedy niemieckie wojska wkroczyły do Aten. Rząd tłumaczy swoją decyzję potrzebą spełnienia wymagań stawianych przez Unię Europejską i Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
- Z ogromnym niepokojem śledzimy te wydarzenia. (…) To niesłychana decyzja, to fakt absolutnie bez precedensu, żeby w czasach pokoju, w czasach kiedy częściej rozmawiamy o potrzebie budowania demokracji, umacniania demokracji, wzmacniania standardów państwa demokratycznego dochodzi do takiego aktu, no to rzeczywiście są powody do niepokoju - mówi Andrzej Siezieniewski, prezes Polskiego Radia i wiceprezes Europejskiej Unii Nadawców EBU.
Te powody do niepokoju wyraziła Europejska Unia Nadawców, a także Polskie Radio. Prezes poinformował, że przedstawiciele polskich mediów publicznych przygotowują pismo do władz Grecji z żądaniem możliwie najszybszego przywrócenia nadawania radia i telewizji w Grecji.
Andrzej Siezieniewski podkreśla, że media publiczne to jest swego rodzaju obowiązek każdego państwa demokratycznego, wspierania i umacniania tych mediów, w żaden sposób nie przeszkadzania im w realizowaniu statutowych zadań. Przypomina, że w ubiegłym roku EBU przyjęła Deklarację Wartości Mediów Publicznych, która odnosi się do wszystkich państw członkowskich, a jest ich 56, a także ponad 70 organizacji stowarzyszonych.
Prezes wyjawił, że protest przygotowany przez EBU podpisują przedstawiciele wszystkich instytucji medialnych. Zdaniem gościa magazynu "Więcej świata" w radiowej Jedynce ten protest zostanie usłyszany. Europejska Unia Nadawców nie ma możliwości wywierania bezpośredniego wpływu na jakiekolwiek państwo.
Andrzej Siezieniewski przyznał, że EBU udostępniła swą infrastrukturę techniczną, aby greccy dziennikarze mogli nadawać swój program. Program greckiego radia i telewizji był odbierany w internecie. Ale i ten kanał został wyłączony.
Władze greckie zapewniają, że po kilku tygodniach, najdalej po kilku miesiącach po restrukturyzacji publiczne radio i telewizja w Grecji wznowią nadawanie. - Ale ta metoda, niezależnie od tego, jak długo będzie trwało to restrukturyzowanie poza antenami, nie jest do zaakceptowania - podkreśla Andrzej Siezieniewski.
Rozmawiał Jarosław Kociszewski.
(ag)
>>>Zapis całej rozmowy