Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Katarzyna Karaś 05.08.2013

Stankiewicz: oddałem dwa głosy w wyborach w PO

Platforma wydała krocie na zabezpieczenie trwających właśnie wyborów na szefa partii. Mimo to, dziennikarzowi "Rzeczpospolitej" nie sprawiło trudu zdobycie karty uprawniającej do głosowania.
Stankiewicz: oddałem dwa głosy w wyborach w POsxc.hu/cc

Jak podkreśla w audycji "Popołudnie z Jedynką" dziennikarz "Rzeczpospolitej" Andrzej Stankiewicz, kart do głosowania nie dostał od obecnego członka PO, ale ani ich nie kupił, ani nie ukradł. - Miałem unikatowy przywilej - oddałem dwa głosy w wyborach w PO: jeden korespondencyjnie na Jarosława Gowina i jeden elektronicznie na Donalda Tuska. Jaki członek Platformy ma taki przywilej? - pyta gość Zuzanny Dąbrowskiej.
Stankiewicz wyjaśnia, że poprzez swój materiał chciał pokazać, że choć Platforma wydała dużo pieniędzy na zabezpieczenie tych wyborów - między innymi zatrudniono wyspecjalizowaną firmę zewnętrzną, założono specjalną stronę internetową, wynajęto cztery drukarnie do druku kart - okazało się, że w systemie są luki.
Piotr Nisztor z "Pulsu Biznesu" podkreśla, że pokazanie kulis wyborów na szefa Platformy Obywatelskiej jest ciekawe, bo te wybory ze względu na ich znaczenie, budzą emocje. - PO jest partią rządzącą, osoba, która wygra wybory będzie sprawowała ważną funkcję - mówi gość radiowej Jedynki. - Pytanie tylko, czy w tej sytuacji, kiedy te karty nie były dostępne powszechnie, szukanie skandalu wokół tego, że łatwo do nich dotrzeć było trafne - dodaje Nisztor.
Wysłuchaj całej audycji!
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.