Rzecznik rządu Paweł Graś o Funduszu Kościelnym >>>
W wysłanej do rządu opinii do projektu zmian w przepisach dotyczących Funduszu Kościelnego, episkopat stwierdza, że nie powinno się kierować projektu do dalszych prac w parlamencie.
- Obydwie strony zgadzają się co do odpisu podatkowego w wysokości połowy procenta. Diabeł tkwi w szczegółach. Są zarówno do dopracowania ustalenia międzyresortowe, których jest sporo, a także zawiłości prawne - wyjaśnił ks. Kloch.
Gość Jedynki stwierdził, że pismo ze strony Kościoła do ministerstwa administracji i cyfryzacji jest po prostu odpowiedzią na konsultacje społeczne jakie zostały ogłoszone. Zdaniem ks. Klocha "nie jest to nic nowego".
- W tym liście jest zawarta jedna kluczowa informacja, która nie jest poprawnie rozumiana. Prawo mówi, że ustawa ma być poprzedzona umową pomiędzy Kościołem rzymsko-katolickim a rządem. I w tym rozumieniu, ponieważ nie ma jeszcze tej umowy, ta właśnie ustawa nie powinna być kierowana do dalszych prac. Nie oznacza to, że te pracy i rozmowy zostały zerwane - wyjaśnił duchowny.
Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski dodał, że w tym liście zostały wyrażone zastrzeżenia i rozbieżności, o których Kościół wielokrotnie rozmawiał z ministrem Bonim.
- Nie ma co rozrywać szat, że Kościół znów czegoś chce. Minister Boni wielokrotnie słyszał nasze roszczenia - podkreślił gość Jedynki.
Rząd łoży co roku około 90 mln złotych na Fundusz Kościelny, a jego likwidację zapowiedział w expose w 2011 roku premier Donald Tusk, który przekonywał, że duchowni powinni uczestniczyć w powszechnym systemie ubezpieczeń społecznych. Episkopat wyraził zgodę na likwidację FK, jednak pod warunkiem dobrowolnych opłat na Kościół - biskupi zaproponowali odpis od podatku w wysokości 1 proc., jednak rząd optował za 0,5 proc.
Posłuchaj całej rozmowy Zuzanny Dąbrowskiej z księdzem Józefem Klochem.
mr