Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Agnieszka Kamińska 08.11.2013

Poseł PO: referendum edukacyjne mogło się odbyć kilka lat wcześniej

- Decyzję o pójściu sześciolatków do szkoły podjęto w 2009 roku i od tego czasu w wielu szkołach zaczęły funkcjonować takie klasy - mówił w radiowej Jedynce poseł Platformy Obywatelskiej, Marcin Kierwiński.
Tomasz Elbanowski prezentuje transparent, przed głosowaniem nad obywatelskim wnioskiem o przeprowadzenie referendum ws. obowiązku szkolnego 6-latkówTomasz Elbanowski prezentuje transparent, przed głosowaniem nad obywatelskim wnioskiem o przeprowadzenie referendum ws. obowiązku szkolnego 6-latkówPAP/Leszek Szymański

Koalicja odrzuciła kilkoma głosami obywatelski wniosek o referendum edukacyjne. Zawierał on m.in. pytanie o to, czy sześciolatki powinny pójść do szkół.

Marcin Kierwiński (PO) zaznaczył, że o tym, aby sześciolatki poszły do szkoły, rozmawia się od prawie piętnastu lat. Dodał, że decyzję o pójściu sześciolatków do szkoły podjęto w 2009 roku i od tego czasu w wielu szkołach zaczęły funkcjonować klasy dla sześciolatków. Poseł PO stwierdził, że referendum należało organizować w 2009 roku i wtedy zapewne większość polityków Platformy by się za nim opowiedziała.

Poseł PO mówi, że po czterech latach przygotowań reforma już tak naprawdę weszła w życie. Poseł dodał, że zebrano milion podpisów, ale po sześcioma pytaniami, a z nich tak naprawdę jedno dotyczy tylko referendum.

Autorzy obywatelskiego wniosku o przeprowadzenie ogólnopolskiego referendum edukacyjnego ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców chcieli, by obywatele odpowiedzieli w nim na pięć pytań. Brzmiały one: 1. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków? 2. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku przedszkolnego pięciolatków? 3. Czy jesteś za przywróceniem w liceach ogólnokształcących pełnego kursu historii oraz innych przedmiotów? 4. Czy jesteś za stopniowym powrotem do systemu: 8 lat szkoły podstawowej plus 4 lata szkoły średniej? 5. Czy jesteś za ustawowym powstrzymaniem procesu likwidacji publicznych szkół i przedszkoli?

Według posła PO, taki dobór pytań miał ułatwić zbieranie podpisów. Ocenił też, że raport pomysłodawców referendów był nierzetelny.

Poseł Kierwiński argumentował również, że Polska jest jednym z ostatnich krajów w Europie, w którym dzieci zaczynają edukację od siódmego roku życia. Dodał, że wcześniejsze rozpoczęcie edukacji jest dla dobra dzieci.

Dariusz Joński (SLD) twierdził, że jego partia jest za tym, żeby wszystkie sześciolatki poszły do szkół. Dodał, że nie wszystkie szkoły są do tego przygotowane. Sojusz Lewicy Demokratycznej chciałby jednak, żeby referendum się odbyło, bo dyskusje na tematy w nim poruszone zaktywizowałyby rząd do wysiłków, żeby lepiej przygotować szkoły. Joński słyszał zapowiedzi rodziców, że są gotowi jeszcze raz gromadzić podpisy. I nie zdziwiłby się, gdyby rodzice zebrali  ”dwa miliony podpisów”.  Ocenił, że PO ”lekceważy obywateli”.

Ryszard Czarnecki (PiS) mówi, że nie można przekreślać roli rodzica w wychowaniu i edukacji dzieci, nie można ich pomijać przy przeprowadzaniu reformy.

Gośćmi audycji ”Mam swój rozum” byli Ryszard Czarnecki (PiS), Dariusz Joński (SLD), Marcin Kierwiński (PO). Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.

agkm

>>>Zapis całej debaty