Bardzo dobrze mecz rozpoczęli goście. Dwukrotnie możliwości Przemysława Tytonia sprawdził Edinson Cavani. Najpierw uderzeniem głową, a potem strzałem prawą nogą sprzed pola karnego. W obu przypadkach na posterunku był polski bramkarz.
Polacy z minuty na minutę grają coraz lepiej. W 7. minucie prawym skrzydłem przedarł się Grosicki, próbował podawać do czającego sie przed "szesnastką" rywali Lewandowskiego, ale zagranie zawodnika Sivassporu zostało przecięte.
Chwilę później znów zakotłowało się pod bramką "Urusów". Obraniak podał górą w pole karne do Lewandowskiego, ten przyjął futbolówkę klatkę piersiową i szykował się do strzału z półobrotu, w porę powstrzymał go jednak Lugano.
W 15. minucie Obraniak już nie szukał kolegów tylko zdecydował się na strzał z około 20. metrów. Soczyste uderzenie wpadło wprost w ręce golkipera gości.
Nastąpił fragment wyrównanej walki w środku boiska. Starał się Grosicki, aktywny był Mierzejewski. Obrona biało-czerwonych popełniła niestety duży błąd, dośrodkowanie Suareza niefortunnie przeciął Glik i było... 0:1.
Fragment meczu Polska - Urugwaj. Fot: PAP/Adam Warżawa
Urugwaj zwietrzył szansę na podwyższenie rezultatu. W 24. minucie na czystą pozycję wychodził Suarez, ale został nieprzepisowo powstrzymywany przez Wasilewskiego. Skończyło sie tylko na żółtej kartce dla naszego obrońcy i niecelnie wykonanym rzucie wolnym.
W 30. minucie napastnik Liverpoolu oddał potężny strzał z ponad 20. metrów, który wylądował na poprzeczce wyraźnie zdziwionego takim obrotem sprawy Tytonia.
Napór "Urusów" wreszcie przyniósł efekt w postaci gola. Suarez zakręcił polska obroną, wyłożył piłkę Cavaniemu, a temu pozostawało tylko dopełnić formalności.
Polacy w tym fragmencie gry wyglądali jak dzieci we mgle. W 41. minucie Cavani miał chrapkę na drugiego gola, ale w ostatniej chwili wślizgiem uratował sytuację Wasilewski.
Zawodnicy reprezentacji Urugwaju fetują strzelenie drugiego gola. Fot: Adam Warżawa
Na drugą połowę biało-czerwoni wyszli bez Kamila Glika i Przemysława Tytonia. Zmiany niewiele jednak dały, bo cały czas Urugwaj był niezwykle groźny. W 55. minucie ponownie Suarez wymanewrował naszą obronę, ale zamiast strzelać, zdecydował się na podanie i akcja spaliła na panewce.
Sprawy w swoje nogi wziął duet z Bundesligi: Piszczek - Lewandowski. Ten pierwszy znalazł się w sytuacji jeden na jeden z Muslerą, ale jego strzał podcinką instynktownie obronił golkiper gości.
Wreszcie padł kontaktowy gol dla Polski! Ludo Obraniak "huknął" jak z armaty z około 25 metrów i umieścił piłkę pod poprzeczką bramki Muslery. Bramka stadiony świata!
Biało-czerwoni długo nie nacieszyli się z bramki. W bój wypuszczony został Suarez, stanął oko w oko z Kuszczakiem i z zimną krwią dopełnił dzieła.
Polacy znowu zlaleźli się w beznadziejnej sytuacji. W 73. minucie na murawie zameldował się Jakub Błaszczykowski i od razu miał wyśmienitą sytuację, ale fatalnie spudłował.
Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie, Polska po słabej grze przegrała z Urugwajem 1:3.
Polska - Urugwaj 1:3 (0:2)
Bramki: Obraniak (64.) - Glik (21. - samobójcza), Cavani (34.), Suarez (66.)
Żółta kartka: Marcin Wasilewski (Polska)
Sędzia: William Collum (Szkocja)
Polska: Przemysław Tytoń (46. Tomasz Kuszczak) - Łukasz Piszczek, Marcin Wasilewski, Kamil Glik (46. Damian Perquis), Marcin Komorowski - Kamil Grosicki (73. Jakub Błaszczykowski), Eugen Polanski (72. Łukasz Trałka), Grzegorz Krychowiak (83. Arkadiusz Milik), Adrian Mierzejewski (59. Szymon Pawłowski), Ludovic Obraniak - Robert Lewandowski
Urugwaj: Fernando Muslera - Matias Aguirregaray (59. Walter Gargano), Diego Lugano, Diego Godin, Martin Caceres - Alvaro Gonzales, Nicolas Lodeiro (79. Alvaro Pereira), Egidio Arevalo (70. Sebastian Eguren), Cristian Rodriguez (73. Gonzalo Castro) - Edinson Cavani (46. Gaston Ramirez), Luis Suarez (85 Christian Stuani)
>>> Więcej informacji sportowych na sport.polskieradio.pl
mr