Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Bartosz Chmielewski 20.11.2012

Gdyby nie przypalone garnki, nie byłoby muzyki elektronicznej

- W Japonii około 6 milionów rencistów i emerytów uprawia muzykę elektroniczną oraz publikuje własne wydawnictwa - mówił w Dwójce Krzesimir Dębski, który wspólnie z Krzysztofem Knittelem pokazywał, jak tworzyć utwory za pomocą komputera.
Oda do radości Ludwiga van Beethovena w wersji na komputerowe pianino"Oda do radości" Ludwiga van Beethovena w wersji na komputerowe pianinoWikipedia/domena publiczna
Posłuchaj
  • Krzysztof Knittel i Krzesimir Dębski o tworzeniu muzyki elektronicznej
Czytaj także

Komputer to dziś najpopularniejszy i chyba najbardziej dostępny instrument. W prosty sposób może imitować każdy rodzaj dźwięku i przy pomocy stosunkowo prostych narzędzi umożliwia nawet amatorom układanie kompozycji. W audycji "Sezon na Dwójkę" genezę tego wszechstronnego narzędzia muzycznego wspominali pionierzy jego użytkowania nad Wisłą.

- Byłem pierwszym w Polsce posiadaczem syntezatora cyfrowego Yamaha DX7, co stanowiło rewolucyjne doświadczenie - opowiadał Krzesimir Dębski. Okazało się, że olbrzymie szafy i urządzenia do generowania dźwięków nagle mieszczą się w jednej walizce. Dziś to wszystko jest w laptopiku - zwracał uwagę kompozytor.

Mało osób wie, że istnienie mikroprocesorów, a w efekcie komputera, zawdzięczamy genialnemu wynalazcy spod Leszna, Janowi Czochralskiemu. - On opatentował płyn do ondulacji trwałej, pastę do butów, ale też, szukając nowego tworzywa do garnków, stopił krzem. I przy okazji okazało się, że ten kryształ świetnie przewodzi prąd elektryczny - wyjaśniał Dębski. W ten sposób Czochralski odkrył nadprzewodnictwo krzemu, które to zjawisko po drugiej wojnie światowej zrewolucjonizowało świat, ze światem muzyki włącznie.

W audycji mogliśmy posłuchać dźwięków generowanych na żywo z laptopa przez znakomitego kompozytora muzyki elektronicznej, Krzysztofa Knittla, oraz dowiedzieć się, od czego rozpocząć swoją przygodę z tworzeniem muzyki na komputerze.

bch