Z danych Euler Hermes wynika poza tym, że w grudniu opublikowano informację o niewypłacalności 77 firm, podczas gdy rok temu o tej samej porze o 61.
W ubiegłym roku największy wzrost liczby niewypłacalności zanotowano w handlu i usługach, czemu towarzyszyły fuzje i przejęcia na rynkach detalicznym i hurtowym. Jak zaznaczają autorzy raportu, zdarzało się, że odbywało się to kosztem nie tylko małych, ale i średnich, a także całkiem dużych sklepów i hurtowni.
Dodają, że palmę pierwszeństwa, jeśli chodzi o liczbę niewypłacalności w ostatnich miesiącach miały jednak na zmianę budownictwo i przemysł. - To w nich było ich najwięcej w drugim półroczu, mimo że procentowy wzrost w skali całego roku nie był największy - podkreślili autorzy raportu.
Więcej niewypłacalności na południowym Zachodzie i na Wschodzie
W 2016 roku odwrotnie niż rok wcześniej więcej przypadków niewypłacalności notowano na południowym Zachodzie i na Wschodzie kraju.
W opinii ekspertów Euler Hermes, obecny rok może się zamknąć 3-procentowym wzrostem liczby upadłości firm w porównaniu z rokiem poprzednim.
IAR, awi