Według uzasadnienia rządu, nowela ma doprowadzić ograniczenia patologii polegającej na wyłudzeniach VAT z użyciem tzw. znikających podatników. Ma też zapewnić większe dochody podatkowe, większą pewność działalności gospodarczej i równość zasad konkurencji.
Wprowadzone rozwiązanie opiera się o zmianę technologii w systemie rozliczeń międzybankowych. Umożliwi ona podatnikowi zapłatę swojemu kontrahentowi faktury VAT w dwóch strumieniach finansowych: w strumieniu netto i w strumieniu VAT.
Kwota netto będzie dostępna dla kontrahenta w tradycyjny sposób bez ograniczeń, natomiast VAT będzie wpływał na specjalnie dedykowane temu konto. Podatnik będzie miał ograniczone możliwości dysponowania kwotami znajdującymi się tam. Pieniędzmi z tego konta będzie można płacić VAT poddostawcom - także na specjalne konto - lub regulować zobowiązanie VAT w rozliczeniach z fiskusem.
Rozwiązanie będzie dobrowolne
Mechanizm ten będzie dobrowolny. Ustawa wprowadza jednak system zachęt, który ma skłaniać przedsiębiorców do korzystania z niego, zwłaszcza w tych przypadkach, w których przedsiębiorca może mieć wątpliwości co do uczciwości swojego kontrahenta.
Te zachęty to m.in. przyspieszony do 25 dni zwrot VAT, brak stosowania sankcji w VAT, zwolnienie z odpowiedzialności solidarnej. Wiceminister finansów Paweł Gruza mówił w toku prac nad projektem, że rozważane jest objęcie niektórych najbardziej newralgicznych branż obligatoryjnym systemem. Wówczas jednak wymagane byłoby uzyskanie zgody UE.
Nowela nakłada na banki i SKOK-i obowiązek założenia wszystkim podatnikom rachunków VAT. Miałaby wejść w życie 1 kwietnia 2018 r., z wyjątkiem niektórych artykułów, które zaczną obowiązywać w terminie 14 dni od dnia ogłoszenia.
Split payment ma obowiązywać tylko w przypadku rozliczeń między przedsiębiorcami, tłumaczył Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia Arkadiusz Łagowski, doradca podatkowy w firmie Grant Thornton.
- Nabywca będzie mógł dokonać płatności za fakturę w specyficzny sposób, dzieląc tę płatność na kwotę netto i na kwotę podatku VAT. Z tym, że kwota netto będzie wpłacana na rachunek bankowy wskazany przez kontrahenta, wystawcę faktury, natomiast kwota VAT będzie automatycznie przelewana na konto VAT sprzedawcy stworzone przez bank – wyjaśniał ekspert.
Jak to działa?
Sprzedawca, który dostanie podzieloną płatność, będzie mógł dowolnie dysponować tylko kwotą netto. Natomiast kwota VAT wpływająca na specjalny rachunek będzie mogła być użyta tylko do zapłaty podatku do urzędu skarbowego albo do zapłaty podatku VAT innemu przedsiębiorcy, od którego coś kupimy.
- Jeżeli więc ja jestem sprzedawcą i ktoś mi zapłaci na ten rachunek VAT-owski i skorzysta z tego mechanizmu podzielonej płatności, to ja te środki z tego rachunku będę mógł przekazać innemu kontrahentowi, od którego kupuję usługi i towary. Natomiast jest takie ryzyko, że w niektórych przypadkach może dojść do kumulowania VAT na tym rachunku, szczególnie jak np. podatnik VAT-owski w danym okresie dokonuje mniej zakupów, ma mniej tych faktur. Wtedy można dokonać przelewu z rachunku VAT-owskiego na zwykły rachunek rozliczeniowy, ale po złożeniu wniosku do Urzędu Skarbowego, który będzie miał 60 dni na to, żeby zadecydować, czy się zgadza, czy nie – wyjaśniał ekspert.
Uszczelnienie systemu podatkowego ma zwiększyć wpływy do budżetu. W 2019 roku powinny one wynieść 2 miliardy złotych.
PAP/NRG, awi