Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Jarosław Krawędkowski 04.05.2021

Polski przemysł wychodzi z koronawirusowego dołka. Przed nami ożywienie

Wskaźnik PMI dla przemysłu w kwietniu spadł w Polsce do 53,7 pkt. z 54,3 pkt. w marcu - podała firma Markit, która opracowuje wskaźnik. Według ekonomistów to koronawirusowy efekt braku wystarczających dostaw surowców, sporej absencji pracowników i wolniejszej odbudowy produkcji i zamówień. Przed nami jednak wzrost dostaw surowców i zamówień eksportowych, ożywiających sektor przemysłowy.

Autorzy badania zaznaczają, że kwietniowy odczyt PMI - mimo że wskaźnik spadł nieco z najwyższego poziomu od 38 miesięcy odnotowanego w marcu (54,3) do 53,7 pkt., sygnalizował znaczną poprawę warunków gospodarczych w polskim sektorze wytwórczym. Odczyt był także drugim pod względem wysokości wynikiem odnotowanym od czerwca 2018 roku. Eksperci liczą też na rosnący w II kwartale eksport.

fundusze ue free1200.jpg
Krajowy Plan Odbudowy: zobacz, ile i na co przewiduje środków


"Po raz pierwszy od lipca 2018 wszystkie subindeksy składające się na główny wskaźnik wpłynęły pozytywnie na jego odczyt. Mimo to wpływ produkcji i nowych zamówień był niewielki, a wydłużenie czasu dostaw wciąż windowało w górę odczyt głównego PMI" - napisano w raporcie.

Na wyniki sektora wytwórczego w kwietniu wpłynęły braki surowców, spora absencja pracowników

"Najnowsze wyniki badań PMI dla polskiego sektora wytwórczego ponownie wykazały niedobory podaży surowców oraz rekordowe presje inflacyjne. W kwietniu wydajność zaopatrzeniowców osiągnęła rekordowo niski poziom, napędzając inflację kosztów oraz cen wyrobów gotowych (w obu przypadkach tempo ekspansji było najszybsze w historii badań). Braki na rynkach surowców oraz nieobecności pracowników doprowadziły do rekordowej kumulacji zaległości produkcyjnych" - napisano w komentarzu do danych.

"Produkcja zwiększyła się tylko nieznacznie, a producenci wyprzedali zgromadzone wcześniej zapasy. Wzrost popytu tymczasem, pomimo znacznego nasilenia napływu zamówień eksportowych, był marginalny, co wskazuje na słabe zapotrzebowanie na rynku krajowym" - dodano.


Credit Agricole: na spadek PMI wpłynął wolniejszy wzrost zamówień i produkcji

Czynnikiem oddziałującym w kierunku spadku indeksu PMI dla polskiego przetwórstwa był wolniejszy wzrost zamówień ogółem i produkcji bieżącej - wskazują ekonomiści Credit Agricole.

shutt biznes covid 1200.jpg
Tarcza branżowa przedłużona o marzec i kwiecień. Pomoc dostaną dodatkowe branże

Eksperci banku CA wskazują, że wskaźnik ukształtował się wyraźnie poniżej oczekiwań rynku (55,0 pkt.) i ich prognozy (55,5 pkt.).

Spadek indeksu z powodu wolniejszego wzrostu zamówień i produkcji

Ich zdaniem czynnikiem oddziałującym w kierunku spadku indeksu był wolniejszy wzrost zamówień ogółem i produkcji bieżącej, a obie składowe ukształtowały się tylko nieznacznie powyżej granicy 50 pkt. oddzielającej wzrost od spadku aktywności.

Zwracają jednak uwagę, iż jednocześnie w kwietniu zaobserwowano silny wzrost zamówień eksportowych, co jest spójne z ożywieniem w światowym handlu.

1200_bankomat_shutterstock.png
Rosną oszczędności Polaków i firm na kontach. Ekonomista: to przełoży się na wzrost gospodarczy

Wzrosły zaległości produkcyjne z powodu niedoboru surowców

Wskazują, iż zgodnie z raportem PMI, czynnikami ograniczającymi produkcję były - zdaniem firm - niedobory surowców oraz liczne nieobecności pracowników z powodu pandemii COVID-19. Podkreślają, iż ze względu na te ograniczenia podażowe zaległości produkcyjne rosły w kwietniu w najszybszym tempie w historii badania. Oddziaływały one jednocześnie w kierunku dalszego wydłużenia czasu dostaw oraz szybszego wzrostu cen materiałów oraz wyrobów gotowych.

"Uważamy, że badania koniunktury mogą przeszacowywać negatywny wpływ wąskich gardeł na rzeczywistą aktywność w polskim przetwórstwie" - podkreślili eksperci Credit Agricole. Oczekują oni, że z uwagi na efekty niskiej bazy sprzed roku dynamika produkcji przemysłowej przekroczy w kwietniu 40 proc., licząc rok do roku.

W II kwartale produkcję przemysłową rozrusza rosnący eksport

"Podtrzymujemy naszą ocenę, zgodnie z którą w II poł. br., wraz z rosnącą dostępnością materiałów i odblokowywaniem globalnym łańcuchów dostaw, rosnący popyt zewnętrzny będzie dynamizował produkcję w branżach charakteryzujących się wysokim udziałem eksportu w sprzedaży, co stanowi wsparcie dla naszej zrewidowanej w górę prognozy wzrostu gospodarczego w br. (4,6 proc. rok do roku)" - ocenili.

W opinii analityków Credit Agricole wtorkowe wyniki badań koniunktury w polskim przetwórstwie są lekko negatywne dla złotego i rentowności polskich obligacji.

Pekao o wskaźniku PMI: kwietniowy odczyt był drugim najwyższym wynikiem od czerwca 2018 r.

Wskaźnik PMI w polskim przetwórstwie obniżył się w kwietniu do 53,7 pkt. z 54,3 pkt. w marcu; kwietniowy odczyt to drugi najwyższy wynik od czerwca 2018 r. - wskazał w komentarzu do danych Markit Adam Antoniak z Banku Pekao. Barierą dla dalszego wzrostu produkcji są ograniczenia podażowe" - dodał.

Na lekką obniżkę wskaźnika wpłynęły niedobory surowców oraz absencje pracownicze

"Wskaźnik PMI w polskim przetwórstwie obniżył się w kwietniu do 53,7 pkt. z 54,3 pkt. w marcu. Ubiegły miesiąc przyniósł rekordowy wzrost zaległości produkcyjnych, co wynikało z niedoborów surowców oraz pracowników (absencje związane z COVID-19). W efekcie produkcja wzrosła tylko nieznacznie, natomiast spadały zapasy wyrobów gotowych" - przekazał we wtorkowym komentarzu starszy ekonomista Banku Pekao Adam Antoniak.

Wzrost popytu na rynkach zagranicznych, spadek na rynku krajowym, rośnie presja inflacyjna

Jak dodał, wzrost nowych zamówień wynikał przede wszystkim ze wzrostu popytu zagranicznego, natomiast sprzedaż krajowa była słabsza.


"Wąskie gardła po stronie podaży przekładają się na presję inflacyjną. Ankietowani managerowie logistyki raportowali rekordowy wzrost kosztów produkcji oraz cen wyrobów gotowych. Blisko 80 proc. firm wskazywało na wzrost cen materiałów w stosunku do marca. Prognozujemy, że ceny producentów (PPI) wzrosły w kwietniu o ok. 5 proc. r/r." - przekazał Antoniak.


Zdaniem starszego ekonomisty banku, "barierą dla dalszego wzrostu produkcji pozostają przede wszystkim ograniczenia podażowe, a nie brak wystarczającego popytu".

Problem z dostawami – przerwy w łańcuchach dostaw

"Dużym, chociaż najprawdopodobniej przejściowym, problemem są zakłócenia w łańcuchach dostaw. Z danych IHS Markit wynika, że ok. 44 proc ankietowanych przetwórców raportowało większe opóźnienia w dostawach niż w poprzednim miesiącu. Co więcej, problemy z dostawami zgłaszał większy odsetek firm niż podczas pierwszego lockdownu wiosną ubiegłego roku" - czytamy w komentarzu.

Jak wskazał, prognozy managerów logistyki na najbliższe 12 miesięcy pozostają pozytywne, jednak optymizm obniżył się do najniższego poziomu od listopada ubiegłego roku. Powodem były obawy związane z potencjalnym utrzymywaniem się problemów z dostawami.

Mimo obniżki indeks jednym z najwyższych od 2018 r.

"Pomimo obniżenia się indeksu w ubiegłym miesiącu należy pamiętać, że kwietniowy odczyt był drugim najwyższym wynikiem od czerwca 2018 r., a średnia historyczna indeksu od jego powstania w połowie 1998 r. wynosi 50,4 pkt. Trzeci miesiąc z rzędu odnotowano wzrost produkcji, a zatrudnienie zwiększyło się ósmy miesiąc z rzędu" - komentuje Antoniak.

W przyszłości braki surowcowe się zmniejszą, nie zniknie jednak problem braku pracowników

Jak zauważa, o ile problemy z dostawami surowców są najprawdopodobniej przejściowe, to braki pracowników od dłuższego czasu są barierą rozwoju polskiego przemysłu, a pandemia nie zmieniła znacząco obrazu sytuacji.

"Należy się liczyć z utrzymującą się presją płacową, która będzie czynnikiem podnoszącym koszty działalności firm przemysłowych. W warunkach solidnego popytu wyższe koszty będą przerzucane na ceny wyrobów gotowych" - wskazał Antoniak.

PAP, IAR, jk