Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Jarosław Krawędkowski 18.01.2014

Zyski na GPW w 2014 r: na co stawiać, czego się bać

2014 r może przynieść inwestorom na GPW sporo tak pozytywnych jaki i negatywnych emocji. Pierwsze zapewnić może polepszająca się koniunktura gospodarcza, która da zarobić na określonych branżach i spółkach, gorszych - perturbacje z OFE oraz możliwa ucieczka kapitału z rynków wschodzących oraz groźba załamania na chińskim rynku nieruchomości.
Zyski na GPW w 2014 r: na co stawiać, czego się baćGlowimages.com

- Oczekiwane w 2014 roku przyspieszenie wzrostu gospodarczego, przy relatywnie niskiej inflacji i w środowisku rekordowo niskich stóp procentowych sprzyja wzrostom cen akcji na warszawskiej giełdzie – mówi Marcin Kiepas z Admiral Markets.
Podobnie sytuacje ocenia Łukasz Bugaj z DM BOŚ - Samo postępujące ożywienie gospodarcze uznawałbym za wciąż główną szansę dla rynku w połączeniu ze środkami napływającymi do funduszy inwestycyjnych, co jest wynikiem utrzymywania się niskich stóp procentowych – mówi Bugaj.

Prezes GPW Adam Maciejewski: chcemy dominować i integrować
- Choć u progu 2014 roku przeważają dobre nastroje i optymistyczne prognozy, inwestorzy nie powinni liczyć na łatwe czasy. Giełdowa koniunktura może być zmienna i kapryśna. Jej wahania zależeć będą od sytuacji w globalnej gospodarce i polityki pieniężnej banków centralnych – mówi z kolei Roman Przasnyski z Open Finance.
Stąd jak jednak zastrzega Marcin Kiepas  - silnej hossy na GPW nie należy się spodziewać. -  Zakładamy, że ubiegłoroczna słabość dużej części rynków wschodzących nie była przypadkowa i tu sytuacja się nie zmieni – mówi Kiepas.
W II połowie 2014 r mniej optymizmu
- Co do drugiej połowy to byłbym już mniejszym optymistą, a jest to pochodną faktu, że wyższa będzie baza statystyczna, a co za tym idzie trudniej będzie o pokazywanie wysokich dynamik zmian rok do roku zarówno w kontekście wyników spółek jak i gospodarki jako całości – prognozuje Bugaj.
Zagrożenia dla GPW: z zagranicy i z kraju
Jak widać szanse dla rynku są nadal, ale analitycy zgodnie ostrzegają – należy pamiętać stopach procentowych, zmianach w OFE, finiszu QE oraz narastającej groźbie pęknięcia wielkiej bańki mieszkaniowej w Chinach. A to wszystko może się przełożyć na sytuację na GPW.
Łukasz Bugaj ostrzega, że główne zagrożenia to potencjalna podwyżka stóp przez RPP z końcem przyszłego roku, zakończenie programu QE przed Fed oraz zmiany w OFE, których prawdziwy wpływ na rynek pozostaje wielką niewiadomą, ale już aktualnie widać, że bez perturbacji się nie obejdzie.
Jak ostrzega Roman Przasnyski Open Finance, czynniki ryzyka to zadłużenie Stanów Zjednoczonych, możliwe napięcia w Chinach oraz słabnąca gospodarka Francji. W Warszawie problemem mogą być konsekwencje zmian, dotyczące funduszy emerytalnych.
- Można więc powiedzieć, że w tym roku na sytuację na giełdach będą miały wpływ te same czynniki, które kształtowały koniunkturę w 2013 r. Jednak inaczej będą rozłożone proporcje ich oddziaływania – podkreśla analityk Open Finance.
Mniej groźne sygnały z USA
Analityk z Open Finance ocenia dalej, że w skali globalnej siłę straciła niepewność, związana z polityką pieniężną amerykańskiej rezerwy federalnej. Przypomina, że w grudniu ubiegłego roku Fed podjął decyzję o rozpoczęciu ograniczania skupu obligacji oraz podtrzymał deklarację utrzymywania stóp procentowych na dotychczasowym, rekordowo niskim poziomie jeszcze przez długi czas.
Pierwszych podwyżek stóp można się spodziewać prawdopodobnie dopiero pod koniec 2015 r. W każdym razie faktyczne zaostrzanie polityki pieniężnej to perspektywa zbyt odległa, by oddziaływać na sytuację na rynkach w tym roku.
W najbliższych miesiącach natomiast nadal inwestorzy będą pilnie śledzić kolejne posunięcia Fed w ograniczaniu QE3. Te zaś zależeć będą od koniunktury w amerykańskiej gospodarce – mówi Roman Przasnyski.
W USA najważniejsza sytuacja na rynku pracy i wzrost PKB. Trzeba patrzeć na inflację
To właśnie parametry makroekonomiczne, a w szczególności sytuacja na rynku pracy oraz tempo wzrostu PKB i poprawa wyników spółek, będą czynnikami najmocniej wpływającymi na zachowanie się indeksów giełdowych – mówi analityk Open Finance.
-  Coraz większą uwagę będą też inwestorzy przywiązywać do poziomu inflacji. Wyższe tempo wzrostu cen będzie stanowiło sygnał zbliżania się momentu, gdy Fed zacznie się zastanawiać nad podwyżkami stóp procentowych – twierdzi Przasnyski.
Przeciwwagę stanowić będzie kontynuacja luźnej polityki Europejskiego Banku Centralnego i Banku Japonii. Taki układ powinien umacniać dolara, a to z kolei wpływać będzie na spadek lub co najmniej utrzymywanie się niskich cen surowców – ocenia analityk Open Finance.
Wolne tempo wzrostu PKB i Europie ochłodzi rynki
-Choć prognozy gospodarcze są optymistyczne, to jednak nie należy spodziewać się rewelacji. Tempo wzrostu PKB zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i Europie oraz na rynkach rozwijających się, będzie w 2014 r. raczej powolne. To zaś może stanowić powód do chłodzenia nastrojów na giełdach. Trudno liczyć, że sięgająca 4,1 proc. w trzecim kwartale 2013 r. dynamika amerykańskiej gospodarki utrzyma się w kolejnych miesiącach, skoro Fed prognozuje, że w całym 2014 r. jej tempo wyniesie 2,8-3,2 proc. – ocenia Przasnyski
Zła sytuacja w Francji, bańka spekulacyjna w Chinach
Za wyjątkiem Niemiec, słaby będzie też wzrost w strefie euro. Niepokój budzić może słabnąca gospodarka Francji, a szczególnie sytuacja w Chinach, gdzie mamy słabnące tempo wzrostu, bańkę spekulacyjną na rynku nieruchomości i kłopoty z rosnącym zadłużeniem – ostrzega analityk Open Finance.
Podobnie uważa Marcin Kiepas z Admiral Markets Polska, który twierdzi, że w tym roku dwie rzeczy mogą wstrząsnąć rynkami. Taką dużą niespodzianką byłby niewątpliwie kryzys w Chinach. Rosnące zadłużenie tamtejszych samorządów oraz bańka na rynku nieruchomości to sygnały nadchodzących kłopotów. Aczkolwiek wydaje się, że jeszcze w tym roku uda się Chińczykom wymigać od kryzysu, a ryzyko jego wybuchu pojawi się dopiero w 2015 roku.
Innym potencjalnym ryzykiem dla rynków jest to, że ożywienie gospodarcze na świecie będzie dużo słabsze niż to się zakłada. Jednak również w tym przypadku to chyba temat dopiero na 2015 rok.
W kontekście splotu tych czynników, można spodziewać się umiarkowanie dobrej koniunktury na warszawskim parkiecie – uważa Przasnyski.
WIG20 dojdzie do 2640-2800 pkt.
- Można oczekiwać, że indeks największych spółek zakończy rok zwyżką sięgającą 10-15 proc., a więc znajdzie się w przedziale 2640-2800 punktów. Na podobną, jak dla WIG20, dynamikę wzrostu można liczyć w przypadku pozostałych głównych indeksów. Wskaźnik szerokiego rynku ma szanse znaleźć się w okolicach 60 tys. punktów – ocenia Roman Przasnyski z Open Finance.
Marcin Kiepas ocenia, że  2014 przyniesie wzrost indeksu WIG o 5-10%. Przy czym pierwsza połowa roku będzie dla akcji lepsza niż druga, gdy powinno już się mówić o pierwszych podwyżkach stóp procentowych w Polsce.
Czy warto stawiać na misie?
Jak widać strach jest, ale wszystko wskazuje na to, że nadal warto inwestować, chociażby w małe i średnie spółki.
Analitycy, których poprosiliśmy o prognozy dotyczące najlepiej sprawującego się segmentu w 2013 r jakim były małe i średnie spółki są zgodni – takich jak w ubr. wzrostów sięgających kilkudziesięciu procent już nie będzie. No ale na 20 procent można chyba liczyć.
Sukces małych i średnich spółek nie do powtórzenia w tym roku
Wydaje się, że będzie ciężko o powtórkę nierzadko potężnych wzrostów na akcjach małych i średnich spółek- prognozuje Łukasz Bugaj z DM BOŚ. Przypomina, że miniony rok był bardzo pomyślny przede wszystkim dla akcjonariuszy małych i średnich spółek, gdzie nie brakowało historii ze spektakularnym wzrostem kursu w tle.
Jedną z przyczyn było to, mówi analityk, że w 2013 roku wchodziliśmy z raczej negatywnym nastawieniem i ciężką koniunkturą gospodarczą.  Aktualnie zarówno nastawienie się zmieniło na pozytywne jak i wskaźniki gospodarcze zawróciły i pokazują trend powolnej ale jednak poprawy – mówi Bugaj. Tłumaczy, że giełda co do zasady wyprzedza zachowanie realnej gospodarki, więc spodziewane ożywienie w większości zostało już uwzględnione w wycenach spółek.
Zarobek na akcjach będzie, tyle że już nie tak duży i raczej w I połowie 2014 r
Nie oznacza to oczywiście, że trend wzrostowy dobiegł końca. - Wydaje się po prostu, że trzeba stonować swoje apetyty i nastawić się na mniej spektakularne zwyżki, które ponadto skoncentrowane powinny być w pierwszej połowie roku – mówi Bugaj.
I podsumowuje, że w przypadku samych sektorów rynku wciąż lepszymi perspektywami pochwalić się mogą mniejsze spółki, choć liczyć się zapewne będzie poprawna selekcja papierów do portfela.
Dla przeciętnego Kowalskiego oznacza to, że dobre wyniki z minionego roku nie są gwarancją pomyślności również w tym i choć środki z zapadających lokat wciąż warto inwestować w fundusze, to jednak przy zachowaniu racjonalności i podstawowych zasad takich jak dywersyfikacja, systematyka i ochrona kapitału poprzez przeprowadzenie przemyślanych zakupów a nie impulsywnych – podkreśla analityk DN BOŚ.
Małe i średnie zarobią od kilkunastu do 20 proc.
Prognozowaniu sytuacji na rynku „misiów” nie sprzyjają również marcowe zmiany na GPW. Roman Przasnyski z Open Finance, przypomina, że zamiast mWIG40 pojawi się WIG50, a indeks najmniejszych spółek zostanie zastąpiony przez WIG100.
Jak jednak mówi, niezależnie od tego, można jednak spodziewać się, że w obu tych segmentach panować będzie dobra koniunktura, choć prawdopodobnie dynamika wzrostów nie będzie już tak duża, jak w 2013 r., gdy mWIG40 zyskał 30 proc., a sWIG80 wzrósł o 37 proc.
Skalę tegorocznej zwyżki można szacować na kilkanaście do 20 proc – twierdzi analityk z Open Finance.
Trzeba patrzeć na spółki dywidendowe oraz na małe i średnie w dobrej kondycji
Według Marcina Kiepasa, w tym roku warto bliżej przyjrzeć się dwóm grupom spółek. Z jednej strony są to spółki wypłacające sowite dywidendy. Z drugiej, małe i średnie spółki w dobrej kondycji finansowej, które teoretycznie najmocniej powinny zyskać na przyspieszeniu wzrostu gospodarczego w Polsce.
Dobra koniunktura na warszawskiej giełdzie przyciągnie w oczywisty sposób nowych debiutantów. Jednak dużych debiutów będzie jak na lekarstwo. Na rynek może trafić natomiast duża grupa małych spółek.
Kursy dużych debiutantów z 2013 r będą zależeć od wyników kwartalnych
Rok 2014 nie zapowiada się szczególnie przełomowo dla dużych firm, które debiutowały w ostatnim roku. Czeka ich normalna giełdowa rzeczywistość, gdzie wyniki kwartalne będą wyznaczać cenę akcji – twierdzi Kiepas.
Na jakie branże warto stawiać
Analitycy wskazują na jakie branże warto postawić w tym roku, biorąc pod uwagę odradzającą się koniunkturę w eksporcie czy wzrastający popyt wewnętrzny.
Jak twierdzi Łukasz Bugaj DM BOŚ, w kwestii samych branż nadal pozytywnie wyróżniać się powinni eksporterzy, którzy bardzo dobrze radzą sobie na zarówno zachodnich jak i wschodnich rynkach zbytu. Innym sektorem już teraz notującym poprawę jest przemysł, gdzie trend wzrostowy powinien być utrzymany – mówi Bugaj.
- Z kolei na odradzającym się popycie konsumpcyjnym skorzystać powinny spółki handlowe oraz odzieżowe, gdzie dodatkowym wsparciem szczególnie dla tego drugiego sektora będą pozytywne efekty przeprowadzonej restrukturyzacji.
Na większym optymizmie ludności korzystać też powinny deweloperzy oraz spółki produkujące towary do wyposażenia mieszkań, chodzi tutaj o branże takie jak meblarska czy produkująca sprzęt AGD bądź materiały budowlane.
Nie można zapominać również o bankach, które mają już za sobą negatywne efekty obniżek stop procentowych i teraz ich marża odsetkowa może się powoli odbudowywać – prognozuje BUgaj.
Pierwsza połowa roku jednak gorsza – szczególnie dla spółek surowcowych
W pierwszej połowie roku trudno jednak liczyć na fajerwerki, głównie z powodu możliwych perturbacji ze zmianą portfeli OFE oraz niezbyt korzystnymi warunkami działania dla spółek surowcowych, które mają spory wpływ na zachowanie WIG20. Dotyczyć to będzie głownie KGHM i JSW, w mniejszym stopniu Bogdanki – ostrzega Roman Przasnyski z Open Finance.
Jak jednak zastrzega, jeśli będzie następowała poprawa w globalnej gospodarce, sprzyjając zwyżkom na rynku miedzi i węgla, lepsza dla tych spółek może być druga połowa roku.
Nieco lepiej radzić będą sobie spółki energetyczne
Prawdopodobnie nieco lepiej niż w poprzednich latach radzić sobie będą spółki energetyczne, choć w ich przypadku skala zwyżki będzie plasować się poniżej średniej rynkowej – mówi analityk Open Finance.
Lekko odbiją się firmy paliwowe
Na niewielkim plusie powinny kończyć rok także firmy paliwowe, dla których 2013 r. nie był pomyślny (WIG Paliwa stracił ponad 11 proc.).
Inwestycyjną perłą mogą okazać się firmy finansowe
-  Można natomiast liczyć na dobre rezultaty branży finansowej. Nie ucierpiała ona w okresie spowolnienia gospodarczego i nieźle przetrwała cykl obniżek stóp procentowych – mówi Przasnyski.
Wyniki finansowe banków powinny stopniowo się poprawiać, co będzie sprzyjać zwyżkom kursów ich akcji.
Do łask wrócą stare giganty – PZU, PKO i Pekao
Należy się jednak liczyć z mniejszą dynamiką wzrostu notowań dotychczasowych liderów, czyli BZ WBK, mBanku, czy Millennium, których akcje zyskały w 2013 r. po 55-65 proc., za to spodziewać się lepszych notowań Pekao, PKO i PZU. Indeksowi pomagać też powinna poprawa na rynku akcji Telekomunikacji Polskiej, która najtrudniejszy okres ma już prawdopodobnie za sobą.
Patrzmy na spółki budowlane, i developerów szczególnie na te bez zadłużenia
Jeśli chodzi o perspektywy poszczególnych branż, to poza wspomnianymi bankami, można liczyć na kontynuację dobrej passy firm budowlanych. Jednak w śród tej liczącej kilkadziesiąt firm grupy, należy wybierać te, które znajdują się w dobrej kondycji i nie mają kłopotów z zadłużeniem. Podobnie uwagi dotyczą także deweloperów. W ich gronie można wytypować te spółki, które zyskają na spodziewanym ożywaniu rynku.
Ciekawe spółki medialne i informatyczne
Zyskowne powinny również być inwestycje w spółki medialne oraz wybrane firmy informatyczne.
Bronią się spółki spożywcze, szczególnie mięsne
Choć w 2013 r. WIG Spożywczy stracił na wartości ponad 10 proc., to w jego składzie znalazło się kilka firm, których akcje mocno poszły w górę. Należą do nich przede wszystkim spółki mięsne.
Można ostrożnie stawiać na producentów odzieży i obuwia
Wszystko wskazuje na to, że także producenci i dystrybutorzy odzieży i obuwia przyniosła inwestorom powody do zadowolenia. Dynamiczne wzrosty w poprzednim roku skłaniają jednak do ostrożności. Zwyżki mogą być kontynuowane, ale pod warunkiem dalszej poprawy wyników finansowych  i wzrostu sprzedaży.
Z ożywienia gospodarczego korzystać powinny nadal firmy z branży Automotive.
Pamiętajmy też o tegorocznych debiutantach
Okazji do zarobku dostarczyć może także rynek pierwotny. W tym roku pojawi się prawdopodobnie większa liczba ofert, jednak trudno liczyć na spektakularne prywatyzacje i duże emisji akcji. Spośród ubiegłorocznych nowicjuszy największe szanse na wzrost kursów rokują walory PKP Cargo i Newagu – ocenia Przasnyski.
Jak widać, polski inwestor nie może zapominać, że gra giełdowa to nie tylko gra globalna, gdzie oczy trzeba mieć naokoło głowy i w dodatku wpatrzone poza horyzont własnego podwórka.
Jarosław Krawędkowski