Rynki boją się dziś wkroczenia rosyjskich wojsk na Ukrainę a nie ograniczenia importu owoców, mówił na antenie Polskiego Radia 24 Marek Rogalski, główny analityk walutowy Domu Maklerskiego BOŚ. I jeżeli ten militarny plan Rosjan się nie zrealizuje, to rynki się uspokoją, dodaje ekspert. - W przyszłym tygodniu, do środy może odrobić wszystkie straty - wyjaśnia. Warunek to spokojny weekend.
Analityk BOŚ: W przypadku konfliktu frank po 3,55
Źródło: TVN24 Biznes i Świat/X-news
Na razie euro drożeje
Jeszcze tydzień temu za 1 euro płacono 4 zł i 14 gr. Dziś o 5 groszy więcej. Podobnie podrożał dolar, który dziś kosztuje już nawet 3 zł i 15 gr. Frank osiągnął poziom 3,46 zł, a funt brytyjski 5,30 zł.
Za rok zapomnimy o tym konflikcie
Działanie Rosjan jest pokazowe, ocenia Marek Rogalski. - To na długą metę szkodzi im samym. Rosja nie ma skąd brać żywności. I podobnie jak inne sankcje, to odbije się na poziomie życia Rosjan - mówił na antenie Polskiego Radia 24. Tyle, że efekty tych działań będą widoczne dopiero za kilka miesięcy. Wtedy spaść może poparcie dla Władimira Putina, dlatego, zdaniem analityka, za rok nie będziemy już rozmawiać o konflikcie rosyjsko-ukraińskim.
Rosja na pierwszym planie, w tle USA
- Dolar powstaje z kolan - ocenia ekspert DM BOŚ. Jest to związane z działaniami amerykańskiej rezerwy federalnej. Jeśli FED podniesie stopy procentowe wcześniej niż planowano, czyli na wiosnę, a nie w trakcie przyszłorocznych wakacji, amerykańska waluta będzie się szybciej umacniać. - Za parę miesięcy możemy płacić 3,20 za dolara.
W Polsce RPP wkroczy do akcji
We wrześniu możemy oczekiwać obniżki stóp procentowych o 25 pb. do poziomu 2,25 proc. - Ale kolejnego cięcia już nie będzie. Dlatego nie będzie to miało większego znaczenia dla rynku - uważa Marek Rogalski. Inwestorzy po cichu liczyli na obniżkę stóp już od lipca. Nie będzie więc niespodzianki. Złoty nie powinien więc tracić po tej decyzji Rady Polityki Pieniężnej.
Krzysztof Rzyman