Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Jarosław Krawędkowski 11.11.2014

Rubel po silnym umocnieniu znowu zaczyna tracić

Rubel we wtorek nieznacznie osłabł po poniedziałkowym silnym umocnieniu. O godz. 17 czasu lokalnego (15 w Polsce) na giełdzie w Moskwie za 1 dolara płacono 46,55 rubli, czyli 0,69 więcej niż na zamknięciu w poniedziałek. Za 1 euro dawano 57,88 rubli, tj. 1,08 więcej niż w poniedziałek na koniec dnia.
Rubel rosyjskiRubel rosyjskiWikipedia
Posłuchaj
  • Rosyjska waluta gwałtownie traci do euro i dolara. Analitycy giełdowi mówią o „historycznym spadku”. Bank Centralny Rosji ograniczył interwencje na rynku walutowym do 350 milionów dolarów dziennie. Wcześniej ta instytucja wspierała rubla kwotą kilkunastu miliardów dolarów, relacja (IAR) Maciej Jastrzębski, Moskwa.
  • Władimir Putin spodziewa się, że wkrótce zakończą się "spekulacje" wokół rosyjskiej waluty - relacja Tomasza Sajewicza z Pekinu (IAR)
  • Zdaniem dziennikarza ekonomicznego Tomasza Jaroszka z doradca.tv, Bank Centralny Rosji nie ma już narzędzi, by bronić kursu rubla./Karolina Mózgowiec /Naczelna Redakcja Gospodarcza PR SA/.
  • Słaby rubel - mimo że dla mieszkańców oznacza wzrost cen, to dla samej Rosji może rekompensować ubytek związany z niższą ceną ropy. Tak ocenia prezes Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych Maciej Bukowski./Karolina Mózgowiec /Naczelna Redakcja Gospodarcza PR SA/.
Czytaj także

W ocenie analityków presję na walutę narodową Rosji we wtorek wywierał spadek cen ropy naftowej na świecie, wpływy ze sprzedaży której stanowią ponad połowę dochodów budżetu Federacji Rosyjskiej. Cena ropy Brent na giełdzie w Londynie o godz. 14.30 czasu moskiewskiego (12.30 w Polsce) spadła o 0,40 dolara - do 81,86 USD za baryłkę.
Osłabieniu rubla - twierdzą analitycy - sprzyjały też doniesienia o możliwym zaostrzeniu przez USA i Unię Europejską sankcji przeciwko Rosji za jej agresywną politykę wobec Ukrainy.
Premier FR Dmitrij Miedwiediew oświadczył we wtorek, że nie ma fundamentalnych przyczyn dla osłabienie rosyjskiej waluty. Winą za ubiegłotygodniową gwałtowną przecenę rubla obarczył spekulantów.
W zeszłym tygodniu rubel stracił na wartości 11 proc.

Władimir Putin mówił w poniedziałek podczas jednego ze spotkań szczytu APEC w Pekinie, że spodziewa się, że wkrótce zakończą się - jak to ujął - "spekulacje" wokół rosyjskiej waluty.

Dolar i euro tanieją w Moskwie

W poniedziałek o godz. 11.10 czasu lokalnego (godz. 9.10 w Polsce) na giełdzie w Moskwie za 1 dolara płacono 46,00 rubli, a za 1 euro - 57,33 rubli. To mniej niż w piątek, gdy rosyjska waluta osiągnęła historyczne dno - o godz. 11.14 (godz. 9.14 w Polsce) za 1 dol. dawano 48,60 rubli, a za 1 euro - 60,23 rubli. Tak nisko waluta narodowa Rosji nie upadła jeszcze nigdy. Przy czym spadek ten nastąpił na tle wzrostu cen ropy naftowej Brent o 1 dolara na baryłce - do 83,6 dol.

Przypomnijmy, że już w piątek po południu - na wieść o tym, że Bank Rosji może zdecydować się na zakrojoną na dużą skalę interwencję na rynku - rosyjska waluta zaczęła odrabiać straty. Na koniec dnia za 1 dol. płacono 46,70 rubli, zaś za 1 euro - 58,05 rubli.

Ostra faza przeceny rubla dobiegła końca?

Poniedziałkowy wzrost kursu rubla eksperci w Moskwie tłumaczą tym, że w ocenie uczestników rynku, ostra faza przeceny rubla, która miała miejsce w zeszłym tygodniu, dobiegła końca. W poprzednim tygodniu rosyjska waluta straciła na wartości 11 proc.

Putin uspokaja rynki, ale mówi o spekulacji

Władimir Putin wykluczył, że w związku z osłabieniem rubla w Rosji może dojść do kontroli kapitału. - Nie planujemy ograniczania przepływu kapitału. Dziś jesteśmy świadkami spekulacyjnego wzrostu kursu wymiany. Wierzę, że to się wkrótce skończy, w związku z reakcją banku centralnego na działania spekulantów - powiedział Władimir Putin podczas szczytu APEC w Pekinie.

Wcześniej minister finansów Rosji Andriej Siłuanow oświadczył, że kurs rubla jest zaniżony i że rosyjska waluta będzie się umacniać. Natomiast minister rozwoju gospodarczego FR Aleksiej Ulukajew oznajmił, że kurs rosyjskiej waluty jest nienaturalnie niski.

Bank Centralny Rosji: ograniczymy regularne interwencje, ale będziemy kontrolować sytuację

W poniedziałek Szefowa Banku Centralnego Rosji Elwira Nabiullina zapowiedziała rezygnację z dotychczasowej praktyki regularnych interwencji walutowych. Jednocześnie zapewniła, że jej instytucja będzie kontrolować rynek. - Będziemy wchodzić na rynek walutowy z interwencjami w dowolnym momencie i z taką ilością waluty, która będzie niezbędna do zbicia spekulacyjnego popytu - powiedziała Nabiullina. Dodała, że Bank Centralny Rosji postanowił czasowo ograniczyć bankom dostęp do rubli.

Wartość rubla od początku roku zmniejszyła się o 30 proc.

Od początku tego roku wartość rubla w stosunku do dolara i euro zmniejszyła się o 30 proc. Kłopoty rosyjskiego eksportu pogłębiają obniżające się ceny ropy oraz sankcje nałożone przez Zachód w odpowiedzi na ukraiński kryzys. Putin uważa, że spadek kursu rubla nie jest odpowiedzią na sytuację ekonomiczną Rosji, lecz jest konsekwencją bieżących wydarzeń.

Bank centralny groził: zagrożenie systemu finansowego Rosji

W ostatni piątek Bank Centralny Rosji mówił o zagrożeniu systemu finansowego, w wydanym komunikacie podał, że jest przygotowany do zwiększonej interwencji w każdej chwili.

I wszystko wskazywało na to, że będzie ona potrzebna, gdyż jak pisała agencja Reuters, na rynku mówiło się już o panice. Ww agencyjnym komentarzu, kilkunastu analityków stwierdzało, że Rubikon został przekroczony i interwencja będzie konieczna.

Zachwiana równowaga makroekonomiczna i finansowa Rosji

Jak mówił tego dnia ekonomista Iwan Tchakarow, obecny poślizg rubla może doprowadzić do utraty równowagi makroekonomicznej i finansowej w Rosji.

Mówiło się też o możliwym podniesieniu kolejny raz stóp procentowych. Te wzrosły niedawno do 9,5 proc.

Gospodarka Rosji się skurczy

Rubel to nie jedyny problem Moskwy. Gospodarka Rosji w tym roku będzie rozwijała się wolniej niż się spodziewano - twierdzą ekonomiści firmy Euler Hermes. Skorygowali prognozy wzrostu w tym kraju do -0,6 procent i +1 procentu w przyszłym roku.

Wśród rosyjskich branż, które uważają za zagrożone i wymagają uwagi dostawców wymieniają: przemysł gazowy, naftowy, hutniczy, górniczy, transportowy i telekomunikacyjny.

Słabość Rosji bije w inne kraje

Autorzy raportu podkreślają, że szczególnie narażone na ryzyko ze względu na ich zależność od importu z Rosji surowców energetycznych oraz silnych połączeń handlowych są: Finlandia, Słowacja, Litwa, Estonia oraz Republika Czeska.

Przypominają, że wśród największych krajów europejskich najbliższe więzi z Rosją mają Niemcy, Holandia i Belgia, czego, według nich, dowodem jest strata przez nie 0,2-0,3 punktu procentowego, a w przypadku Polski nawet 0,4-0,5 punktu procentowego, tempa rocznego wzrostu PKB ze względu na efekty uboczne embarga w wymianie handlowej.

Według autorów raportu, gdyby doszło do bezpośredniego zaangażowania militarnego Rosji na dużą skalę na Ukrainie, mogłoby to wywołać silną recesję w Rosji oraz obciąć roczny wzrost PKB UE o 1 punkt procentowy. To z kolei miałoby negatywny wpływ na liczbę upadłości przedsiębiorstw w ciągu roku.

Ewa Kopacz: Jesteśmy za podtrzymaniem, a nawet wzmocnieniem sankcji wobec Rosji

TVN24/x-news

Kiedy rubel zaczął tracić?  Od marca, gdy zaostrzył się kryzys na Ukrainie

Rosyjska waluta systematycznie traciła na wartości w związku z ukraińskim kryzysem.

Pierwsze spadki odnotowano w marcu, gdy Rosja anektowała Krym, a zachodnie kraje wprowadziły sankcje.

Najszybciej rubel spadał w stosunku do euro i dolara po tym, gdy w sierpniu Moskwa ogłosiła embargo na unijne produkty spożywcze.

Bank centralny Rosji w październiku wydał na interwencję 30 mld dolarów

Bank Centralny Rosji w październiku zainwestował w umocnienie rodzimej waluty kilkanaście miliardów dolarów. Eksperci ostrzegali, że przy takim tempie spadku wartości rubla i obniżce cen ropy Rosja zacznie szybko tracić swoje rezerwy walutowe.

Bank Centralny Rosji zaczął ograniczać interwencję na rynku walutowym

Przypuszczenia ekspertów szybko się sprawdziły - w połowie minionego tygodnia Bank Centralny Rosji ogłosił, że ogranicza dzienną interwencję do 350 mln dol. Jak informowała agencja, Bank Centralny Rosji przestał interweniować w sposób ciągły, będzie to robił raz dziennie.

Jak podaje agencja Thompson Reuters, dotychczas bank przeznaczał na interwencję dziennie 1 mld dolarów.

Eksperci przypomnieli wcześniejszą zapowiedź, wprowadzenia pod koniec 2014 r.  płynnego kursu rubla.

Agencja Reuters oceniała, że środowa decyzja może przyspieszyć plany Banku Centralnego Rosji odejścia do końca 2014 r. od sztywnego kursu rubla, który ograniczany był pasmem wahań w koszyku dwuwalutowym (w stosunku do euro i dolara) oraz interwencją.

W 2015 r rubel straci kolejne 10 procent

Jak informuje agencja Reuters, niektórzy traderzy walutowi przewidują, że w 2015 r wartość rubla obniży się o kolejne 10 procent.

Co stoi za ograniczeniem interwencji

Analizując osłabienie się rubla wobec głównych walut, należałoby zadać sobie pytanie, co stało za decyzją o ograniczeniu interwencji walutowych, nawiasem mówiąc, nieskutecznych – zastanawiał się Kamil Hajdamowicz, analityk Biura Maklerskiego BNP Paribas Polska w wypowiedzi dla portalu gospodarka.polskieradio.pl.

Rosjanie liczą na kojący wpływ podwyżek stóp procentowych?

– Czy są to realne problemy związane z brakiem rezerw walutowych, czy raczej komunikat dla rynku, że znacząca podwyżka stopy procentowej, mająca miejsce w piątek, powinna w dłuższym terminie rozwiązać problem – zastanawia się analityk.

Słaby rubel pomaga wpływom z eksportu ropy i gazu

– Wnioskując z reakcji rynku, bardziej brany pod uwagę jest ten pierwszy scenariusz. Słaby rubel nie musi oznaczać katastrofy dla rosyjskiej gospodarki. Wspiera on ceny gazu i ropy w dolarze, co jest główną siłą rosyjskiej gospodarki – twierdzi Hajdamowicz.

Większym zagrożeniem jest dalszy spadek cen ropy, spowodowany polityką państw OPEC.

Rosja ratuje rubla i gospodarkę przed inflacją: stopy procentowe w górę do 9,5 proc.

Inwestorzy uciekają z Rosji
Jednocześnie coraz szerszą rzeką z Rosji odpływa kapitał. Analitycy z prestiżowej Wyższej Szkoły Ekonomii w Moskwie szacują, że w październiku odpływ kapitału z Federacji Rosyjskiej wzrósł do 25 mld dolarów, a od początku roku - do 110 mld USD.
To więcej niż przewidywały wszystkie oficjalne prognozy na cały rok. Bank Rosji prognozował, że banki i przedsiębiorstwa w 2014 roku wywiozą 90 mld USD, a Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego - 100 mld USD.
Według oficjalnych danych Banku Rosji od stycznia do września 2014 roku odpływ kapitału z FR wyniósł 85,2 mld dolarów wobec 44,1 mld USD w trzech pierwszych kwartałach 2013 roku.
Z danych Banku Rosji wynika również, że w listopadzie korporacje i banki - to głównie one generują popyt na waluty - z tytułu rat kapitałowych i odsetek od zagranicznych kredytów powinny spłacić nominalnie 10,7 mld dolarów, a w grudniu 33 mld USD.
Według stanu z 31 października rezerwy walutowo-kruszcowe FR wynosiły 428,6 mld dolarów.

30 mld dol. na obronę rubla nie pomogło. Kurs nadal spada.

Źródło: News Channel "24"/x-news

Cenę za słabego rubla zapłaci obywatel, gnębiony coraz wyższą inflacją, odczuwalną w kieszeniach

– Słabość rubla wpływa oczywiście na wysoki poziom inflacji w Rosji, gdzie istnieje obawa, że wymknie się ona spod kontroli. Wpływa to na wartość nabywczą portfeli zwykłych Rosjan, co ma silny wpływ na nastroje na rosyjskiej ulicy, podsumowuje analityk z BM BNP Paribas Polska.

To Putin odpowiada za słabego rubla

Gwałtowna wyprzedaż jakiej w ostatnich miesiącach doświadcza rosyjski rubel, w tym przede wszystkim obserwowany od lipca wzrost kursu USD/RUB z okolic 34 rubli do ponad 48,6014 rubli dziś, jest w głównej mierze pochodną polityki prowadzonej przez putinowską Rosję - ocenia Marcin Kiepas, analityk Admiral Markets. Jak pisze w komentarzu, polityki, która skutkowała nie tylko nałożeniem na nią sankcji przez Zachód, ale też dramatycznym spadkiem zaufania kręgów biznesu do Rosji. Wszystko inne, w tym pogarszająca się sytuacja makroekonomiczna Rosji, jest pochodną tejże polityki.

Nie pomogły rublowi spadające ceny ropy

Ekspert dodaje jednocześnie, że odpowiedzialność Kremla za załamanie kursu rubla nie jest jednakże do końca stuprocentowa. Częściowo jest to też pochodna spadających cen ropy, na co spory wpływ ma polityka cenowa Arabii Saudyjskiej odnośnie tego surowca, jak również odpływu inwestorów z rynków wschodzących w następstwie procesu normalizacji polityki monetarnej przez Fed (zakończenie programu QE3). - Oba te czynniki jednak same w sobie nie wywołałby nigdy nie tylko załamania rubla, ale nawet jego mocnej wyprzedaży. Niewątpliwie jednak doprowadziłyby do jego osłabienie - kończy Marcin Kiepas.

Eksperci o wpływie ceny rubla na rosyjski eksport i polskie PKB.

Źródło: TVN24 Biznes i Świat/x-news

IAR/PAP/Reuters.com, Kamil Hajdamowicz, Marcin Kiepas, jk