Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Jarosław Krawędkowski 19.12.2014

Złoty coraz słabszy. Na koniec roku za dolara i franka zapłacimy 3,60 zł

Koniec roku przyniósł zaskakujące osłabienie złotego. Jak ocenia Marcin Kiepas z Admiral Markets, do końca roku będziemy mieli do czynienia z gwałtowną wyprzedażą polskiej waluty, a to oznacza, że cena dolara może przekroczyć 3,60 zł, franka – dojdzie do 3,60 zł, za euro zapłacimy 4,31 a za funta – 5,53 zł.
W relacji do dolara i brytyjskiego funta złoty jest najsłabszy aż od 29 miesięcy, wobec szwajcarskiego franka od 18 miesięcy, natomiast do wspólnej waluty od 15 miesięcy.W relacji do dolara i brytyjskiego funta złoty jest najsłabszy aż od 29 miesięcy, wobec szwajcarskiego franka od 18 miesięcy, natomiast do wspólnej waluty od 15 miesięcy. Glow Images/East News

Piątek przynosi kontynuację wczorajszej wyprzedaży złotego. W relacji do euro jest on najtańszy od września 2013, a do dolara od lipca 2012 roku. Perspektywy złotego pozostają wciąż złe. Zwłaszcza te oceniane przez pryzmat analizy wykresów.

Dzisiejszy poranek i godziny przedpołudniowe upływały pod znakiem kontynuacji silnej wyprzedaży złotego, który w relacji do głównych walut jest najsłabszy od wielu miesięcy. O godzinie 11:27 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2805 zł, USD/PLN 3,4846 zł, CHF/PLN 3,5547 zł, a GBP/PLN 5,4548 zł.

Ok. godz. 18 za euro trzeba było zapłacić ponad 4,26 zł, za dolara ponad 3,48, a za franka szwajcarskiego - ponad 3,54 zł.

Polski złoty na wieloletnich minimach do głównych walut

W relacji do dolara i brytyjskiego funta złoty jest najsłabszy aż od 29 miesięcy, wobec szwajcarskiego franka od 18 miesięcy, natomiast do wspólnej waluty od 15 miesięcy. I to nie musi być koniec przeceny polskiej waluty. Perspektywy nie wyglądają najlepiej. Zwłaszcza te oceniane przez pryzmat analizy wykresów poszczególnych par walutowych.

Dlaczego złoty traci pod koniec roku

Trzeci tydzień grudnia upływa pod znakiem zdecydowanej przeceny złotego, który we wcześniejszych tygodniach spisywał się relatywnie dobrze. Ta wcześniejsza siła wprowadziła w błąd, sugerując stabilizację jego notowań w końcówce roku.

Złotego pogrążył strach przed Rosją

Stabilizacji jednak nie ma. Jest za to wyprzedaż. I to wyprzedaż bardzo gwałtowna. Początkowo stały za nią obawy związane z zawirowaniami na rynku rosyjskim i widmem przyszłorocznego kryzysu finansowego w Rosji, co cześć inwestorów zagranicznych mogło skłonić (i pewnie skłoniło) nie tylko do wyjścia z Rosji, ale też zamknięcia pozycji na rynkach ościennych.

Analitycy zagranicznych banków wprost rekomendowali sprzedaż złotego, nie próbując nawet przeanalizować jak różna jest sytuacja polskiej i rosyjskiej gospodarki, a także jak relatywnie niewielki wpływ na Polskę może mieć ewentualny kryzys rosyjski.

Po temacie rosyjskim do wyprzedaży dołączyła przyszła decyzja RPP

O ile temat Rosji był impulsem do wyprzedaży w pierwszej połowie tygodnia, to już w drugiej pierwsze skrzypce zaczęły grać czynniki lokalne. Mianowicie oczekiwanie na cięcie stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP) i sytuacja na wykresach polskich par.

Deflacja, deflacja….

Opublikowane w ostatnim czasie gorsze od prognoz dane makroekonomiczne z polskiej gospodarki (np. produkcja przemysłowa), a także głębsza od prognoz deflacja zarówno na poziomie cen konsumenckich, jak i producenckich, zwiększyły szanse na obniżkę stóp procentowych. Szczególnie, że jak wynika z opublikowanych wczoraj informacji, w listopadzie (a prawdopodobnie też w grudniu) do przegłosowania obniżki zabrakło zaledwie jednego głosu.

Do obniżki stóp w listopadzie zabrakło właśnie jednego głosu

I to głosu Elżbiety Chojny-Duch, która w Radzie reprezentuje gołębie poglądy. Należy sądzić, że w świetle ostatnich danych makro, na styczniowym posiedzeniu zagłosuje ona już za cięciem stóp.

Dlatego jedyną niewiadomą pozostaje tylko to, czy zostaną one obcięte o 25 punktów bazowych, czy może jednak o 50 punktów? I to właśnie ta perspektywa poluzowania polityki monetarnej szkodzi teraz złotemu.

Postawa Elżbiety Chojny-Duch kluczowa dla stóp i dla złotego

To, że osoba Elżbiety Chojnej-Duch jest kluczowa z punktu widzenia przyszłej decyzji o luzowaniu polityki monetarnej w Polsce inwestorzy mogli się przekonać dziś w godzinach południowych, gdy pojawiła się wypowiedź członkini RPP mogąca sugerować iż nie poprze ona cięcia stóp procentowych (w jej opinii obserwowane osłabienie złotego jest substytutem obniżki stóp).

Złoty zareagował natychmiastową korektą wcześniejszej przeceny. Rynek jednakże nie do końca uwierzył, że w styczniu nie poprze ona cięcia stóp. Inaczej odrobiłby on całość dzisiejszych strat. Takie zachowanie jest ze wszech miar słuszne. Wcześniejsze wypowiedzi Chojny-Duch sugerują, że jednak wesprze gołębie.

Szczególnie, że sytuacja w Rosji, na którą powołuje się ona mówiąc o osłabieniu złotego, rodzi na tyle dużą niepewność z punktu widzenia wzrostu gospodarczego, że to jest kolejny argument za niższymi stopami.

Analiza techniczna jednoznacznie wskazuje na pogorszenie perspektyw złotego

Wyprzedaż napędzana jest też znacznym pogorszeniem się sytuacji złotego na wykresach polskich par. Tak dynamiczne wzrosty jakie mają ostatnio miejsce na wykresach EUR/PLN, USD/PLN, CHF/PLN i GBP/PLN, w tym pokonanie przez każdą z tych par lokalnych szczytów, na gruncie analizy technicznej stanowi sygnał do kupna walut, przekładając się na istotne pogorszenie perspektyw złotego.

Euro zmierza do 4,30-4,31 zł

Wykres dzienny EUR/PLN, po tym jak pokonał lokalne szczyty tworzące opory  na 4,2405 zł, 4,2462 zł i 4,2615 zł, obecnie ma otwartą drogę do 4,30-4,31 zł, gdzie znajduje się najbliższa bariera podażowa. Dynamika obserwowanych wzrostów EUR/PLN, największa od wielu tygodni, sugeruje szybkie osiągnięcie tego poziomu.

Dolar może się nie zatrzymać na 3,60 zł

Celem dla dolara jest aktualnie poziom 3,50 zł. A w przypadku jego pokonania poziom 3,60 zł. Wykres dzienny USD/PLN w środę wybił się górą z ponad miesięcznego kanału spadkowego, stanowiącego korektę zwyżki z okresu lipiec-listopad. To dla inwestorów posługujących się analizą techniczną mocny sygnał kupna dolara, który wywinduje jego notowania w średnim terminie nie tylko do 3,60 zł, ale znacznie wyżej.

Frank zmierza do 3,60 zł

Para CHF/PLN, której w zwyżce nie zdołał przeszkodzić nawet Narodowy Bank Szwajcarii wprowadzając ujemne stopy procentowe, po pokonaniu strefy oporów zlokalizowanej w pobliżu 3,53 zł, ma obecnie otwartą drogę do 3,60 zł.

Funt dąży do 5,53 zł

Ten tydzień przyniósł też istotną zmianę układu sił na wykresie GBP/PLN. Funt wybił się górą z miesięcznej konsolidacji w przedziale 5,24-5,3130 zł, a następnie pokonał listopadowy szczyt na 5,42 zł. Najbliższy cel dla funta to psychologiczny poziom 5,50 zł, a następnie szczyt z maja 2012 roku na poziomie 5,5320 zł.

Jest jednak szansa, że od stycznia złoty zacznie odrabiać straty

Perspektywy dla złotego nie są najlepsze. Jedyną dobrą wiadomością jest tylko to, że w ostatnich latach podobne epizody jego wyprzedaży w relacji do dużej grupy walut nie trwały długo, po czym następowało zdecydowane odreagowanie. Na tej historycznej przesłance można więc postawić tezę, że złoty pozostanie słaby do końca roku, po czym od stycznia zacznie odrabiać straty.

Marcin Kiepas, Admiral Markets AS Oddział w Polsce, jk