Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Jarosław Krawędkowski 23.01.2015

Po decyzji Europejskiego Banku Centralnego: kurs franka nie rośnie, złoty umacnia się do euro

W pierwszych godzinach po decyzji Europejskiego Banku Centralnego o wpompowaniu w europejską gospodarkę 60 mld euro miesięcznie, na wygranej pozycji znajdują się posiadacze kredytów w euro – kurs tej waluty pikuje, i ok. 17.30 trzeba było za nią zapłacić 4,25 zł, z ulgą odetchnęli też frankowicze – jego kurs zatrzymał się na poziomie 4,28-4,30 zł. Za to dolar umacnia się wobec wszystkich.
Frank szwajcarskiFrank szwajcarskiflickr/Radar Communication
Posłuchaj
  • 60 mld euro przeznaczy miesięcznie EBC na skup obligacji. Po tej decyzji euro zaczęło gwałtownie tracić, w tym do złotego. Również frankowicze mogli odetchnąć - kurs franka ustabilizował się na poziomie 4,29-4,30. Czy na długo, mówi w Polskim Radiu 24 ekonomista Marek Zuber w rozmowie z Robertem Lidke z Naczelnej Redakcji Gospodarczej.
Czytaj także

60 mld euro przeznaczy miesięcznie Europejski Bank Centralny na skup  obligacji  - tak rządowych jak i  prywatnych. Liczy, że dzięki temu pokona deflację oraz rozrusza europejską gospodarkę. Rynek zareagował na decyzję  wzrostem na giełdach oraz spadkiem kursu euro. Złoty też umocnił się do tej waluty.

Po godzinie 20.00 za franka trzeba było zapłacić ok. 4,28 zł, za euro 4,24 zł, za dolara - 3,73 zł.

Ale uwaga – to tylko bieżąca reakcja rynków

Ekonomista Marek Zuber zastrzega – to bieżąca reakcja rynków, które reagują w ten sposób na wiadomość, że skoro ma być na rynku więcej euro, to będzie ono tańsze.

EBC wydrukuje 60 mld euro miesięcznie. Analityk: skorzystać może GPW

Najważniejsze co zrobią inwestorzy w ciągu najbliższych tygodni

Tyle że, jak podkreśla ekspert w rozmowie z Robertem Lidke, szefem Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia, cały problem polega na tym, jak zachowają się inwestorzy w perspektywie najbliższych tygodni i miesięcy - czy uwierzą, że ożywi to europejską gospodarkę. Wtedy euro się wzmocni.

Jak zauważa jednocześnie, cała operacja skupu obligacji ma pomóc gospodarce zapobiegając deflacji, która jest zła dla gospodarki,  choćby dla konsumpcji. Wyjaśnia, że jeśli ceny spadają, to konsumenci czekają z zakupami.

Marek Zuber tłumaczy, na czym polega QE

Źródło: TVN24 Biznes i Świat/X-news

Na decyzji Draghiego skorzystają rządy poszczególnych krajów

Decyzja EBC ma też pomóc rządom poszczególnych krajów, które nie muszą gromadzić środków na zakup obligacji zapadających, czyli nie muszą gromadzić środków aby oddać te pożyczone rok, dwa, dziesięć lat temu, pieniądze.

– Czyli te zaoszczędzone środki, ewentualnie pieniądze z obligacji , mogą wydać na inwestycje infrastrukturalne i w ten sposób pobudzać gospodarkę – mówi ekspert.

– Pytanie jednak, czy inwestorzy uwierzą, że program doprowadzi do pobudzenia europejskiej gospodarki - podkreśla ekonomista.

Europie może też pomóc tania ropa i gaz

Przypomina, że mamy do czynienia z jeszcze jednym pozytywnym elementem  - spadkiem cen energii i ropy, który pomaga europejskiej gospodarce.  To sprawia, że w kieszeni konsumentów pozostają dodatkowe pieniądze. Tu też zachodzi pytanie, czy oni też uwierzą. Jeśli tak, to euro zacznie się umacniać.

Jak podkreśla, jeśli program EBC się uda, to w perspektywie pół roku, roku, będziemy mieli  do czynienia raczej z umocnieniem euro niż z jej spadkiem.

Europa idzie za Stanami Zjednoczonymi

Ekspert przypomniał, że podobny program skupu obligacji przeprowadziły Stany Zjednoczone i wyszły z kryzysu gospodarczego, tyle, że pomogła w tym również rewolucja łupkowa, dzięki której amerykański przemysł ma najtańszą energię na świecie.

Ekspert pyta, czy podobny proces czeka też Europę. Ponadto mówi, że Europie potrzebne są do tego strukturalne reformy, o których mówi się, ale nie wprowadza, od lat.

Robert Lidke, jk

/