Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Wiśniewska 08.07.2015

Szydło mówi o nowym podatku. Akcje banków w dół, akcjonariusze stracili 6,5 mld zł

6,5 miliarda złotych. Tyle stracili we wtorek akcjonariusze banków za sprawą kandydatki PiS na premiera - informuje "Puls Biznesu".
Posłuchaj
  • Kandydatka PiS na premiera Beata Szydło o podatku bankowym (IAR)
  • Beata Szydło: koszty wprowadzenia podatków nie zostaną przerzucone na klientów (IAR)
Czytaj także

Po tym jak Beata Szydło powtórzyła, że PiS po ewentualnym wyborczym zwycięstwie będzie chciał wprowadzić podatek od bankowych aktywów, kursy banków mocno spadły. Kapitalizacja sektora bankowego spadła wczoraj o 6 i pół miliarda złotych, a WIG-Banki osiągnął najniższy poziom od września 2013 roku.

Najwięcej na wartości - nawet około 10 procent - straciły akcje Getin Noble Banku. Właśnie ta instytucja może najbardziej ucierpieć na proponowanych zmianach. Jan Koch, analityk Wood & Co, obliczył, że podatek zabrałby równowartość nawet trzech czwartych zysku banku.

W pozostałych przypadkach uszczerbek też byłby znaczący - według szacunków "Pulsu Biznesu" sięgnąłby od 25 procent do 40 procent zysku.

Beata Szydło, kandydatka PiS na premiera: 60 proc. banków to zachodnie korporacje, które dywidendy wyprowadzają za granicę".

Źródło: TVN24/x-news

Szydło: podatek bankowy jednym ze źródeł finansowania naszych obietnic

Podatek bankowy ma być jednym ze źródeł finansowania obietnic Prawa i Sprawiedliwości. Beata Szydło mówiła w Sejmie, że takie rozwiązanie dałoby budżetowi 5 miliardów złotych rocznie.

Wiceprezes PiS wyjaśniła, że chodzi o podatek od aktywów banków. Miałby on wynosić 0,39 procent. Beata Szydło zaznaczała, że to alternatywne rozwiązanie wobec podnoszenia podatków. - Po raz pierwszy z tą propozycją wyszliśmy wtedy, kiedy PO obciążała Polaków, podwyższając VAT, my wtedy proponowaliśmy, by zamiast tej podwyżki wprowadzić podatek bankowy - powiedziała. W jej ocenie, banki w Polsce mają "niezwykle uprzywilejowaną pozycję", tylko w zeszłym roku osiągnęły zysk w wysokości ponad 16 miliardów złotych.

Kandydatka PiS na premiera nie obawia się, by w odpowiedzi na wprowadzenie podatku, banki przerzuciły koszty na klientów. Wskazywała, że w obliczu wolnej konkurencji i zabiegania o klietnów, a także działalności UOKiK, takie praktyki byłyby mało realne.

Beata Szydło proponuje, by podatek bankowy był jednym ze źródeł finansowania głównej obietnicy PiS, czyli 500 złotych na każde urodzone dziecko.

IAR, awi