̶ Metal wraca do łask, bo na rynku panuje dosyć duża niepewność, szczególnie jeśli chodzi o stopy procentowe w USA - mówi szef Departamentu Analiz Domu Maklerskiego TMS Brokers – Bartosz Sawicki.
Odwróciła się sytuacja sprzed kilku lat
Przypomina, że wcześniej uspokojenie polityczne w globalnej gospodarce sprawiało, że inwestorzy sprzedawali żółty kruszec a pieniądze inwestowali na innych rynkach.
̶ Mieliśmy wtedy lata hossy na rynkach rozwiniętych, na wschodzących tez nie działo się źle, stąd nie było podstawy aby trzymać złoto, szczególnie, że nie było też inflacji, przed która właśnie zabezpieczają złote inwestycje – podkreśla analityk.
Złoto wraca do łask
Tymczasem pierwsze od lat podniesienie w grudniu stóp procentowych w USA, zapowiedź dalszych w tym roku i spadek rentowności obligacji sprawia, że złoto wraca do łask inwestorów.
Jak wylicza ekspert, w tym roku zdrożało już o 20 procent.
Obecnie za uncję trzeba już zapłacić ponad 1260 dolarów. Ważna techniczna i psychologiczna bariera została przekroczona, nie oznacza to jednak, że złoto w najbliższym czasie będzie zyskiwało na wartości.
Jak wyjaśnia, powodem jest to, że powinniśmy powoli wychodzić z turbulencji na rynkach.
̶ Wydaje się również, że mamy obecnie do czynienia z fazą paniki, która rodzi obawy inwestorów o stan rynków finansowych, ale mimo to, że nie ma aż takich zagrożeń.
Jak podkreśla, główny czynnik, który powodował że złoto było tanie, czyli amerykańska polityka pieniężna, jest zagrożeniem a nie szansą dla złota.
Tymczasem szanse na to, że podwyżki stóp procentowych w USA nie nastąpią są zdecydowanie mniejsze, niż że nastąpią, a to oznacza, że ten kanał powinien działać na korzyść złota – mówi Bartosz Sawicki.
Na razie jednak złoto zyskuje. Oprócz niego na światowych giełdach, jeśli chodzi o surowce, umacnia się także srebro i...kukurydza.
Błażej Prośniewski, jk