Jest to druga podwyżka stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych od wybuchu kryzysu finansowego z 2008 roku.
Przemysław Kwiecień W momencie, kiedy gospodarka radzi sobie dobrze, to przyjmuje się, że wyższe stopy mają sprawić, że nie rozpędzi się ona za mocno, żeby później się nie wykoleić.
- Bardzo długo czekaliśmy na taki ruch ze strony amerykańskiego banku centralnego, które jest sygnałem, że jest lepiej i można gospodarce zaaplikować coś, co powszechnie nie jest dobrze postrzegane, czyli podniesienie stóp procentowych. Wiadomo, że oznacza to wyższy koszt kredytu. Dla rządu oznacza to wyższy koszt finansowania deficytu, więc ogólnie podwyżki stóp procentowych traktuje się jako zło konieczne. W momencie, kiedy gospodarka radzi sobie dobrze, to przyjmuje się, że wyższe stopy mają sprawić, że nie rozpędzi się ona za mocno, żeby później się nie wykoleić - komentuje doktor Przemysław Kwiecień, główny analityk X-Trade Brokers.
Federalny Komitet Otwartego Rynku zdecydował się podnieść przedział stopy funduszy federalnych o 25 punktów bazowych.
Stopy procentowe w USA w górę o 25 pb. Trzy kolejne podwyżki w 2017 roku
Zapowiedź kolejnych podwyżek
W przyszłym roku Fed planuje podnieść stopy procentowe trzykrotnie. Jest to „jastrzębie” podejście.
- Zwolennicy wyższych stóp procentowych, nazywani są jastrzębiami. Podczas gdy zwolennicy niskich stóp procentowych uważani są za gołębie. Każdy ruch ze strony wyższych stóp procentowych, jeśli jest większy, niż to czego można się było spodziewać, możemy nazwać jastrzębim. Także bank centralny chciał przekazać, że będzie prowadzić bardziej restrykcyjną politykę pieniężną – wyjaśnia ekspert.
Osłabienie złotego...
Decyzja Amerykańskiego Banku Centralnego spowodowała umocnienie dolara i osłabienie złotego, zaznacza Robert Galoch, analityk Rkantor.com.
- Złoty po tej decyzji osłabia się, przez ten restrykcyjny komunikat. W najbliższym czasie zbliżymy się prawdopodobnie do parytetu euro do dolara, 1:1. W najbliższym czasie prawdopodobnie złoty będzie się osłabiać – przewiduje analityk.
... w krótkim okresie nie musi być złą informacją
W krótkim okresie, słaby złoty nie musi być oznaczać problemów, wręcz przeciwnie, dodaje Robert Galoch.
Robert Galoch Polskie produkty stają się bardziej konkurencyjne. Możemy powiedzieć, że słaba złotówka jest dobra w krótkim terminie, ponieważ wspomaga eksporterów.
- Przez ostatnie lata kraje na całym świecie starały się osłabiać swoją walutę, bo teoretycznie, z punktu widzenia ekonomicznego, słaba waluta powoduje wzrost eksportu. Polskie produkty stają się bardziej konkurencyjne. Możemy powiedzieć, że słaba złotówka jest dobra w krótkim terminie, ponieważ wspomaga eksporterów. Ale pamiętajmy, że nie wszystko sami wyprodukujemy. Musimy też część rzeczy importować. Ludzie chcą też wyjeżdżać za granicę. Pojawi się problem, jeżeli będziemy mieli złotówkę w długim terminie słabą – zaznacza rozmówca Jedynki.
Decyzja Fed wpływa też na notowania na światowych giełdach. Na warszawskim parkiecie sesja rozpoczęła się kolorem czerwonym.
Dolar kosztuje 4 złote i 23 groszy, jeszcze w środę wieczorem przed decyzją Fed był tańszy o 7 groszy, za euro płacimy 4,44, za funta brytyjskiego 5,29 a kurs franka szwajcarskiego to 4 złote i 13 groszy.
Dominik Olędzki, awi