Strajk sparaliżuje francuskie lotniska?

Po niedzielnych zakłóceniach w ruchu, spowodowanych opadami śniegu i mrozem, teraz czterodniowy strajk rozpoczynają pracownicy zatrudnieni w tej gałęzi transportu.

Strajkować ma personel Air France i pracownicy zatrudnieni na ziemi przy obsłudze ruchu pasażerskiego. To protest przeciwko rządowym planom wprowadzenia tak zwanej obsługi w minimalnym zakresie. Chodzi o to, aby pasażerowie nie stali się zakładnikami, których zmusza do koczowania przez wiele dni na lotniskach spór między pracownikami a pracodawcami tej gałęzi transportu. Szef resortu już wcześniej mówił, że nie powinno dochodzić do tego typu blokad lotnisk, nasilających się szczególnie przed wakacjami i feriami, i że pasażerom należy umożliwić choćby w minimalnym stopniu odprawy i przeloty. Protestują przeciwko temu związki zawodowe, które są zdania, że to zamach na ich prawa. Dyrekcja Air France bagatelizuje skutki strajku twierdząc, że od 80 do 85 procent lotów odbywać się będzie normalnie. Związkowcy uważają, że to pobożne życzenia i zapowiadają mobilizacje personelu naziemnego oraz stewardów, hostess i pilotów. Tekst projektu nowej ustawy w sprawie minimalnej obsługi trafi do Senatu 15 lutego.