Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 01.05.2014

Spory o Unię Eurazjatycką. Łukaszenka nie dostanie dodatkowych pieniędzy

Białoruś przegrała spór o równe prawa w tworzonej z Rosją i Kazachstanem Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG) - tak oceniają eksperci wyniki wtorkowego spotkania w Mińsku przywódców rzech państw. Według nich, Rosja prawdopodobnie boi się sankcji Zachodu lub potrzebuje pieniędzy w związku z Krymem.
Nursułtan Nazarbajew, Aleksander Łukaszenka i Władimir Putin podczas konsultacji w Mińsku 29 kwietniaNursułtan Nazarbajew, Aleksander Łukaszenka i Władimir Putin podczas konsultacji w Mińsku 29 kwietniaPAP/EPA/ALEXEY DRUGINYN/RIA NOVOSTI/KREMLIN POOL

- Chociaż tworzymy tę unię gospodarczą, będącą z zasady najgłębszą z możliwych integracją gospodarczą, pozostaje pewna sfera towarów, która w przypadku dwóch państw członków Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej jest traktowana (przez Rosję) jako handel zewnętrzny - oświadczył na łamach niezależnego dziennika internetowego "Biełorusskije Nowosti" ekonomista Siarhiej Czały.

Po zakończeniu wtorkowych rozmów Władimira Putina, Aleksandra Łukaszenki i Nursułtana Nazarbajewa przewodniczący Kolegium Eurazjatyckiej Komisji Gospodarczej Wiktor Christienko oświadczył, że wspólne rynki gazu, ropy i produktów naftowych zaczną funkcjonować w EUG nie później niż w 2025 roku, a do tego czasu kwestie związane ze współpracą w sferze ropy, produktów naftowych i gazu będą rozwiązywane zgodnie z dwustronnymi porozumieniami.

Tymczasem Mińskowi zależało na rezygnacji z opłat celnych za eksport produktów naftowych wytwarzanych na Białorusi z rosyjskiej ropy naftowej. W 2013 roku przelała ona Rosji z tego tytułu 3,3 mld dolarów, zaś w ciągu dwóch pierwszych miesięcy tego roku już 600 mln.

Łukaszenka podkreślał przed spotkaniem, że między członkami Unii Celnej Białorusi, Rosji i Kazachstanu nie powinno być żadnych ograniczeń w przepływie towarów, niezależnie od tego, jak bardzo byłyby one newralgiczne, i jeśli strony nie są gotowe do realizowania porozumień, to o Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej należy zacząć mówić za 10 lat, a nie teraz. - Nowatorskie propozycje dotyczące terminu realizacji porozumień za 10 lat, do 2025 roku, brzmią co najmniej dziwnie - oznajmił.

Rosja oszczędza pieniądze dla Krymu?

Według dyrektora ds. badawczych białoruskiego Klubu Liberalnego Jauhiena Prejhiermana Łukaszenka nie mógł jednak zerwać rozmów wobec niespełnienia jego postulatów, bo "Rosja jest ewidentnie całkowicie zdecydowana, sądząc po wszelkich (jej) działaniach o charakterze siłowym i niesiłowym".

Ekspert przypuszcza, że zdecydowanie Moskwy wzmocniły jej nowe zobowiązania związane z anektowanym Krymem. - Według niektórych obliczeń jest to kwestia 5-6-7 mld dolarów, a tyle właśnie moglibyśmy otrzymać, gdyby zlikwidowano wszystkie wyjątki (w porozumieniu o EUG) - oznajmił Prejhierman.

Jego zdaniem istotną rolę mogły też odegrać obawy Rosji o możliwe skutki zachodnich sankcji. - Sądzę, że to był centralny argument - powiedział.

Według Czałego wtorkowe ustalenia w Mińsku oznaczają, że dla Białorusi praktycznie nic się nie zmienia z chwilą stworzenia EUG. - Najważniejsze, że dotąd nie ma pełnowartościowej strefy wolnego handlu, która powinna zacząć działać w momencie stworzenia Unii Celnej (Białorusi, Rosji i Kazachstanu) - zaznaczył.

- To absurd. Nie chcemy żadnych preferencji wobec Rosji, tylko chcemy tego samego, co ma Rosja. Tak powinno być, jeśli jesteśmy w unii - podkreślił.

Według politologa Jurego Czawusaua Rosja nie jest obecnie zainteresowana tworzeniem EUG na wzór UE. - Widzimy, że przestrzeń postsowiecka przeobraża się raczej nie we wspólną przestrzeń wolnego przepływu towarów, usług i kapitału, tylko we wspólną przestrzeń przepływu zielonych ludzików - ocenił w Radiu Swaboda.

Czawusau uważa, że Unia Eurazjatycka to dla Białorusi obecnie nic więcej jak środek uporządkowania i kodyfikacji ogromnej ilości umów zawartych w ramach Unii Celnej Białorusi, Rosji i Kazachstanu.

Strona rosyjska o Unii Eurazjatyckiej

We wtorek po spotkaniu prezydentów Rosji, Białorusi i Kazachstanu, Władimira Putina, Aleksandra Łukaszenki i Nursułtana Nazarbajewa, w Mińsku. przewodniczący Kolegium Eurazjatyckiej Komisji Gospodarczej Wiktor Christienko stwierdził, że ”wszystkie najważniejsze różnice zdań w sprawie projektu umowy o Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej zostały rozwiązane”.

Christienko dodał, że pozostają jeszcze kwestie dwustronne i ich omawianie będzie kontynuowane. Organ, na którego czele stoi Christienko, kieruje pracami Eurazjatyckiej Komisji Gospodarczej, czyli organu regulacyjnego Unii Celnej i Jednolitego Obszaru Gospodarczego, dwóch struktur integracyjnych tworzonych przez Rosję, Białoruś i Kazachstan.

Przytaczając słowa Christienki białoruska agencja BiełTA pisze, że prezydenci polecili zakończyć pracę nad wszystkimi szczegółami umowy w najbliższym czasie, aby dokument mógł zostać przedstawiony do podpisu na trójstronnym szczycie w Astanie 29 maja.
Christienko zaznaczył, że nie później niż w 2025 r. zaczną funkcjonować wspólne rynki gazu, ropy i produktów naftowych, a nieco wcześniej zostanie uruchomiony wspólny rynek energii elektrycznej.

Unia Celna Białorusi, Rosji i Kazachstanu powstała 1 lipca 2010 roku. Na jej bazie 1 stycznia 2015 roku ma powstać Eurazjatycka Unia Gospodarcza - wspólnota, która w zamyśle Kremla miała być wzorowana na Unii Europejskiej.

PAP/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl