Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 22.04.2015

Białoruś: tysiące podpisów przeciw prawu o darmozjadach

Ponad 30 tys. osób złożyło już swoje podpisy pod petycją o wycofanie dekretu Aleksandra Łukaszenki przewidującego wnoszenie opłat przez osoby, które nie przepracują w ciągu roku określonej liczby dni - poinformował portal Karta'97.
Białoruś: tysiące podpisów przeciw prawu o darmozjadachWłodzimierz Pac, Polskie Radio

Według autorów petycji dekret "bezpośrednio narusza Konstytucję Republiki Białoruś, konwencję (Międzynarodowej Organizacji Pracy) nr 29 o pracy przymusowej oraz konwencję nr 105 o zniesieniu pracy przymusowej".
Łukaszenka już zapowiedział kilka dni temu, że w razie potrzeby dekret zostanie skorygowany. - Nie mówię, że (dekret) jest idealny(...) Sprawdzamy, czy wszystko w nim w porządku. Jeśli się pomyliliśmy, naprawimy to, ale trzeba dać temu dokumentowi szansę popracowania. Potem go dopracujemy.(...) Do końca roku naprawimy sytuację - mówił.
Zbieranie podpisów przeciwko dekretowi zainicjował pewien mieszkaniec Homla, który zamierza je przesłać do biura prasowego Łukaszenki.
Zgodnie z dokumentem obywatele Białorusi oraz cudzoziemcy mieszkający w Białorusi na stale, którzy od 1 stycznia 2015 r. nie uczestniczyli w finansowaniu wydatków państwowych lub uczestniczyli w nim mniej niż 183 dni kalendarzowe w roku, będą zobowiązani do wniesienia opłaty wysokości 3,6 mln rubli białoruskich (917 zł). Osoby, które nie wniosą opłaty, będą karane grzywną oraz aresztem, a także obowiązkiem wykonania prac społecznych.

Bezrobotni muszą płacić karę
Podpisany przez Łukaszenkę 2 kwietnia dekret ma wejść w życie z chwilą oficjalnej publikacji.
Łukaszenka podkreślił w styczniu, że 0,5 mln osób w wieku produkcyjnym nie pracuje i nie płaci podatków, ale korzysta z bezpłatnej opieki medycznej i edukacji, jak również opłaca usługi komunalne i transport po cenie subsydiowanej przez państwo.
- Darmozjady, nieroby powinny pracować. Kto nie płaci podatków, powinien płacić. To normalna, cywilizowana zasada - podkreślił.
Oficjalnie bezrobocie na Białorusi wynosi obecnie 0,9 proc., wynika to jednak z faktu, że za bezrobotnych uznaje się tylko osoby, które zarejestrowały się jako bezrobotne. Tymczasem wielu ludzi rezygnuje z procedury rejestracji, gdyż jest ona dość skomplikowana i wymaga, by osoba ubiegająca się o zasiłek wykonywała "prace społeczne", a ponadto sam zasiłek jest bardzo niski - wynosi równowartość kilkunastu dolarów.
W połowie kwietnia o wycofanie dekretu zaapelowały Międzynarodowa Federacja Praw Człowieka (FIDH) oraz Centrum Praw Człowieka "Wiasna".

PAP/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl

bialorus.polskieradio.pl