Na Białorusi drożeją od soboty nabiał oraz pieczywo - poinformowała w piątek państwowa agencja BiełTA, powołując się na biuro prasowe Ministerstwa Gospodarki. Wcześniej wzrosły ceny alkoholu, mięsa i paliwa.
Mleko i kefir o zawartości tłuszczu do 3 i pół procent podrożeją o 35 procent. Podobnie wzrosną ceny twarogów o zawartości tłuszczu do 9 procent i śmietany o zawartości tłuszczu do 25 procent. Ceny chleba mają wzrosnąć do 10 procent. Wczoraj o 50 procent podrożał alkohol. Po tych podwyżkach ceny alkoholi na Białorusi zrównały się z cenami w Polsce. Teraz również produkty mleczne będą kosztować mniej więcej tyle samo, co w naszym kraju. Z kolei ceny drobiu i mięsa wieprzowego już wcześniej przewyższyły ceny w Polsce. Na początku miesiąca podrożało także już po raz czwarty w tym roku paliwo.
Na Białorusi - według oficjalnych statystyk - średnia płaca wynosi około 4 milionów rubli, czyli półtora tysiąca złotych. Jednak - jak informują media - dwie trzecie ludności zarabia mniej niż wynosi średnia krajowa.
Nie opłacało się produkować
Ministerstwo Gospodarki tłumaczy, że ceny nabiału podniesiono, "aby zmniejszyć różnicę kosztów produkcji różnych towarów mlecznych i skłonić wytwórców do zwiększenia takiej produkcji". Chodzi o to, że maksymalne ceny artykułów mlecznych o najniższej zawartości tłuszczu były tak niskie, że ich produkcja przestała się opłacać i praktycznie ustała, a zakłady mleczne przerzuciły się na towary o wyższej zawartości tłuszczu. Maksymalne ceny produktów o wyższej zawartości tłuszczu wzrosną o 4 proc., chleba i bułek o 10 proc., a innego pieczywa - o 3 proc.
Ceny regulowane
Od listopada ubiegłego roku ceny na podstawowe produkty żywnościowe i towary przemysłowe są regulowane przez resort gospodarki, władze obwodowe oraz władze Mińska, aby zmniejszyć inflację, która w 2011 r. wyniosła 108,7 proc.
Obecnie wśród towarów, których ceny są regulowane przez resort gospodarki, znajdują się: parówki, pierogi, sery, ryby, sól, kawa, herbata, chleb, mleko oraz jajka. Ceny regulowane przez władze obwodowe i mińskie obejmują zaś m.in. mydło i rajstopy, a nawet usługi związane z naprawą obuwia.
Według danych głównego urzędu statystycznego Biełstat z początku października inflacja wyniosła od początku roku 16,1 proc. Oznacza to, że jej wskaźnik mieści się na razie w przedziale prognozowanym przez rząd, czyli 19-22 proc.
W kwietniu minister gospodarki Białorusi Mikałaj Snapkou oświadczył, że liberalizacja cen nastąpi nie wcześniej niż w 2013 r.
PAP/IAR/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś