Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Michał Czyżewski 13.01.2014

Ryzykant na skraju przepaści. Jan Józef Szczepański

– Żył cały czas na krawędzi ryzyka, z wiedzą o tym, że śmierć jest odroczona. W kilku opowiadaniach wspominał swój upadek ze szczytu Łomnicy, który niemal zakończył się śmiercią – mówiła w Dwójce Iwona Smolka w 95. rocznicę urodzin pisarza.
Jan Józef SzczepańskiJan Józef Szczepański PAP/Jacek Bednarczyk
Posłuchaj
  • Iwona Smolka o życiu i twórczości Jana Józefa Szczepańskiego (Strefa Literatury/Dwójka)
Czytaj także

Urodzony 12 stycznia 1919 r. Jan Józef Szczepański z wykształcenia był orientalistą. Uczestniczył w kampanii wrześniowej i walczył w partyzantce. Po wojnie związał się z "Tygodnikiem Powszechnym". Był ostatnim prezesem Związku Literatów Polskich, rozwiązanego przez władze w stanie wojennym. Pozostawił po sobie między innymi tomy opowiadań, w których mierzy się z legendą walk partyzanckich, i opowieść o klęsce wrześniowej "Polska jesień", a także dokumentalno-historyczny zapis zmagań pisarzy z rzeczywistością PRL-u w książce pt. "Kadencja". Jan Józef Szczepański zmarł 20 lutego 2003 r. w Krakowie.

– Był człowiekiem niezwykłej odwagi, uporu i konsekwencji – powiedziała Iwona Smolka. – Jego taternictwo to nie przypadek. To była pasja, miłość do gór, ale chyba także miłość do ryzyka, do sytuacji ekstremalnych. Jeszcze w czasie okupacji w 1942 roku jako młody chłopak wszedł na Zamarłą Turnię. Później było wejście na Łomnicę, które znalazło się w kilku opowiadaniach, m.in. we wczesnym "Za przełęczą". To opowieść o zjeździe w dół i zatrzymaniu się w ostatniej chwili nad przepaścią – mówiła.

Wydarzenie to powraca także w późnej twórczości pisarza. Pod koniec życia Jan Józef Szczepański napisał kilka krótkich opowiadań zebranych w tomie "Historyjki". W jednym z nich, "Hokejce", autor opowiada, co rzeczywiście się stało. – Po osiągnięciu szczytu młody taternik nagle osunął się i pojechał żlebem w dół – opowiadała Iwona Smolka. – Wspominał, że ześlizgiwał się w niesamowitym poczuciu jasności i zawieszenia czasu. Zobaczył, że leci w przepaść, i przypomniał sobie o dwóch sterczących kamieniach. Postanowił wycelować między nie nogą. Złamał ją, ale jak sam pisze - nastąpiło odroczenie – dodała.

Audycję prowadziła Ewa Stocka-Kalinowska.

mc