– Dla pokolenia osób, które przeżyły wojnę lub wyszły z łagrów, "Inny świat" był książką najważniejszą, mówiącą o ich najistotniejszym doświadczeniu osobistym – powiedział prof. Włodzimierz Bolecki, przyjaciel i wybitny znawca twórczości Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. – Dla mnie dzieło to jest ważne z innych powodów. Moje pokolenie czytało "Inny świat" jako opowieść o świecie skazanym na niebyt, na zapomnienie, na zamącenie, zatarcie. Była to książka, która odkrywała prawdę o strasznie bolesnym doświadczeniu historycznym podczas II wojny światowej – opowiadał.
"Inny świat" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego - czytamy w Dwójce!>>>
To, czym stał się "Inny świat" dla ludzi, których centrum biografii stała się wojna, rzuca światło na intencje pisarskie, które przyświecały Herlingowi-Grudzińskiemu. – Wielokrotnie powtarzał, że ta książka powstała jako realizacja imperatywu moralnego, z którym 20 stycznia 1942 r. opuścił łagier – mówił literaturoznawca. – To był wewnętrzny głos pisarza, złożony z wielu głosów jego współwięźniów, którzy mówili mu: "musisz opowiedzieć o naszym losie". Był to więc przede wszystkim imperatyw pamięci – dodał.
Gustaw Herling-Grudziński w Radiach Wolności>>>
– Pierwszą rzeczą, którą Herling-Grudziński zrobił po opuszczeniu obozu, był zakup malutkiego zeszytu – opowiadał prof. Włodzimierz Bolecki. – Miałem w ręce ten notatnik. Nie ma tam zapisów ciągłych, wiele notatek jest trudnych do rozszyfrowania w swojej logice kompozycyjnej. Zapiski są czasem związane z aktualnym miejscem pobytu czy jakąś sprawą do zapamiętania. Mamy tu jednak od razu do czynienia z tym, co jest istotą twórczości Herlinga. To postawa polegająca na byciu świadkiem w każdym miejscu i w każdej chwili, w której się znajdował, konieczności dawania świadectwa historycznego, a także, już później, intelektualnego – mówił.
Zobacz serwis specjalny "Gustaw Herling-Grudziński">>>
Z prof. Włodzimierzem Boleckim rozmawiała Joanna Szwedowska. Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
mc