Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Bartosz Chmielewski 05.04.2014

Timor Wschodni - jeszcze jedno piekło na ziemi

- Nie rozumiem przemocy na taką skalę. Na Timorze zginął co piąty mieszkaniec - o doświadczeniach zebranych na wyspie i opisanych w książce "Dom nad rzeką Loes" opowiadał w Dwójce Mateusz Janiszewski.
Timor WschodniTimor Wschodni Wikipedia/Colin Trainor/Creative Commons 3.0

- Timor Wschodni ma dwa nieszczęścia. Po pierwsze ropę, która jeszcze w 2006 roku generowała miliard dolarów nadwyżki budżetowej, co nie przekładało się na sytuację jego mieszkańców - ci z głodu zaczęli zjadać psy... Druga rzecz to kanał, który łączy Ocean Indyjski z Oceanem Spokojnym. Jego głębokość to około 3 km, dzięki czemu mogą tam przepływać niezauważenie atomowe łodzie podwodne. Pojawiło się więc dużo chętnych do kontrolowania tego kawałka świata – wyjaśniał gość audycji "Świat młodych” .

/

Mateusz Janiszewski od roku 2004 roku miał okazję obserwować na własne oczy walkę o władzę w tym zakątku świata. Wtedy to przyjechał na Timor Wschodni jako chirurg - wolontariusz. Swoje doświadczenia zebrał w książce "Dom nad rzeką Loes”.
- W tej książce jest historia o małej wysepce na północ od Timoru, gdzie wszystkie procesy zachodzące w tym kraju mają swoją egzemplifikacje w postaci pojedynczych ludzi. Na ich przykładzie opisuję model, jak to wszystko się ze sobą zazębia,  jak rozgrywka o władzę toczy się na jednostkowym poziomie. Cierpienie, które z niej wynika, bynajmniej nie jest już w skali mikro – opowiadał.
Zdaniem Janiszewskiego sytuacja na Timorze Wschodnim jest kolejnym przykładem nieskuteczności działań urzędników ONZ. Misja pokojowa, która miała tam miejsce na przełomie wieków, nie uchroniła miejscowej ludność od przemocy ze strony różnego rodzaju organizacji paramilitarnych. Co więcej, urzędnicy ONZ sami przyczynili się do powiększenia puli zła na wyspie.
- W Dili (stolica Timoru Wschodniego) przed pojawieniem się misji ONZ-owskich były 4 burdele. Teraz jest ich tam 60. Mówi się o ludziach rozjechanych przez pijanych urzędników, gwałtach na dzieciach czy handlu narkotykami… Myślę, że ONZ  to organizacja, która powinna odejść w przeszłość. Nie przypominam sobie ich misji, która byłaby skuteczna - mówił Janiszewski.
Więcej na temat sytuacji na Timorze Wschodnim oraz działających tam organizacji humanitarnych, które pod przykrywką pomocy przejmują władzę nad lokalnymi społecznościami – w nagraniu audycji.
Z Mateuszem Janiszewskim rozmawiała Katarzyna Nowak.

bch/jp