Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Jacek Puciato 14.05.2013

Literatura pisana z nienawiści. Twórczość Elfriede Jelinek

- Ta antypatyczna pisarka nienawidzi całego świata; stąd obecna w jej prozie i dramatach agresywność, impertynencja oraz szczerość do bólu - mówił w Dwójce, w rozmowie z Iwoną Malinowską, Janusz Majcherek.
Podróż zimowa wg Elfriede Jelinek w Teatrze Polskim w Bydgoszczy"Podróż zimowa" wg Elfriede Jelinek w Teatrze Polskim w Bydgoszczymat. prom.

Źródła przepełniającej noblistkę wrogości prowadzący audycję upatruje w jej skrajnie idealistycznej postawie. - Bardzo wyśrubowane wyobrażenie o tym, jaki powinien być świat, i zetknięcie się z rzeczywistością zupełnie inną od tej wymarzonej rodzą rozczarowanie i, co za tym idzie, nienawiść - powiedział Janusz Majcherek. Przypomniał, że to właśnie radykalny idealizm skłonił Elfriede Jelinek do wstąpienia w latach 70. w szeregi partii komunistycznej. - Potrzebowała wiary w istnienie jedynego właściwego rozwiązania dla wszystkich spraw - podkreślił.

Zauważył również, że innych jeszcze powodów, z których pisarka mogła znienawidzić świat, dostarczyło jej własne życie. Ojciec Elfriede Jelinek był czeskim Żydem. Przetrwał wojnę tylko z racji pokrewieństwa z Lwem Trockim i dlatego, że był znakomitym chemikiem. - Pracował dla Niemców. Specjalizował się w tworzeniu gazów, których używali oni w komorach gazowych w obozach koncentracyjnych - opowiadał Janusz Majcherek. Wspomniał, że tę sytuację ojciec pisarki przypłacił po wojnie chorobą psychiczną. - Gdy zachorował, żona i córka starały się wykluczyć go ze swego życia. Zamknęły go w zakładzie psychiatrycznym - powiedział. Zauważył, że jeden z bohaterów sztuki Elfriede Jelinek "Podróż zimowa", który też jest psychicznie chory, opowiada właśnie o tym, jak najbliższa rodzina próbuje pozbyć się go ze swojego życia.

Pretekstem do rozmowy na temat Elfriede Jelinek było ukazanie się w Polsce nowych wydań jej sztuk "Babel" i "Podróż zimowa". Wydała je Agencja Dramatu i Teatru "Adit". Są to teksty przeznaczone dla teatru, choć trudno w ich strukturze dopatrzeć się elementów, do jakich przez wieki teatr nas przyzwyczaił. Nie ma akcji, intrygi, ani relacji między postaciami. Bohaterowie rozmawiają sami ze sobą lub z publicznością na różne, absorbujące ich tematy.
Język, którym z wyboru Jelinek mówią na przykład Irm, Margit czy Peter, jest atutem tych niełatwych propozycji teatralnych – to język skojarzeń pojęć nie zawsze logicznie ze sobą związanych, często zbliżonych brzmieniem. Zdania i zwroty autorka zaczerpnęła z języka mediów, reklam, czy codziennych rozmów. Nic z tego, o czym postacie mówią, nie jest im obojętne: wyzwala emocje, najczęściej negatywne…

Audycję przygotowali i prowadzili Iwona Malinowska i Janusz Majcherek. Zapraszamy do wysłuchania jej fragmentów.